Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Kontynuujemy, podając zawarte w Nowennie do Dzieciątka Jezus Koletańskiego, świadectwa cudów.
CUDA.
Siostra koletka spisała świadectwa następujące:
Cudownej łaski doznał pan Aleksandrowicz, mieszkaniec Kazimierza, który kilkanaście lat cierpiał na nogi. Przyprowadzony do furty klasztornej, po gorącej modlitwie i złożeniu obietnicy ofiarowania srebrnych nóżek i świec jako wotum, odszedł do domu zdrowy i kalectwo już nigdy nie powróciło. Cud ten zaistniał w czasie, gdy Figurka powróciła do klasztoru koletek na wybrane przez Siebie miejsce (patrz: poprzednie rozważanie).
W 1946 roku panu S. Z Krzyżowa na Ziemiach Odzyskanych koń złamał nogę. Odwieziono go do szpitala, lecz lekarz był chory i operacja odbyła się za kilka dni. Po upływie 6 tygodni zdjęto gips i okazało się, że noga się nie zrosła, a co gorsza – kość przebiła skórę. Lekarz jednak nie chciał się podjąć drugiej operacji i w takim stanie odesłał chorego do domu. Gdy położono go do łóżka, stopa opadła w bok. Sąsiedzi radzili mu, by udał się do innego szpitala, ale brak pieniędzy nie pozwolił na to. Chory, ufając pomocy Bożej, poprosił o sprostowanie i zabandażowanie nogi, a sam zaczął się modlić gorąco, odprawiając kilka razy nowennę do Dzieciątka Koletańskiego. Po miesiącu mógł już chodzić. Noga zrosła się dobrze.
Do Dzieciątka Jezus udawały się też kobiety z prośbami o upragnione potomstwo, o zdrowie dla dzieci, o łaskę dobrego wychowania. Na przykład: Pani Franciszka Zacharlina z Krakowa zaznała wiele cierpień, gdyż umarło jej kolejno trzynaścioro dzieci. Wychowała się dopiero ostatnia córka, gdy została ofiarowana Dzieciątku.
Zaś w roku 1987 pani G. Z okolic Brzeska, z powodu trudnego porodu przewieziona do Krakowa, po urodzeniu dziecka była umierająca na skutek uszkodzenia wątroby i zaprzestania pracy nerek. Lekarze byli bezradni, orzekli, że ma 6 godzin życia. Gdy zawiodła medycyna, matka i jej mąż udali się do Dzieciątka Jezus. Zamówili Mszę Świętą i poprosili siostry w klasztorze o modlitwę. Wzięli „Wodę Dzieciątkową” (zwykła woda po zanurzeniu w niej Figurki cudownej), której kilka kropli matka podała nieprzytomnej córce i ta odzyskała przytomność. W następnym dniu uczestniczyli we Mszy św. Chora żyła jeszcze, ku zdumieniu lekarzy. Trzeciego dnia mąż zamówił jeszcze jedną Mszę św., już pełen nadziei, bo nastąpiła znaczna poprawa, nerki podjęły pracę. Po tygodniu pani G. prawie zdrowa wróciła z dzieckiem do domu.
W rękopisie, oprócz uzdrowień, można znaleźć opisy innych łask. Np. zdarzyło się, że dwórce kasztelanowej Kamienieckiej skradziono klejnoty i inne przedmioty dużej wartości. Po pewnym czasie, gdy znalazła się w Krakowie, poprosiła Dzieciątko Jezus o pomoc i pociechę w jej zmartwieniu. Gdy wróciła do swojego domu, tego samego dnia przyniesiono do niej skradzione rzeczy, aby je sprzedać. W ten sposób odzyskała swoją własność.
Przełożona klasztoru i siostra Jadwiga były świadkami cudu, o którym opowiadały później swoim młodszym siostrom.
W 1683 roku w dzień pogrzebu siostry Kunegundy Falówny wraz z innymi ludźmi do refektarza przyszła kobieta opętana przez złego ducha. Zbliżywszy się do Dzieciątka upadła krzyżem na ziemię z głośnym krzykiem i biadaniem. Gdy wszyscy tam zgromadzeni ludzie wraz z siostrami zaczęli się modlić, szatan ją opuścił. Uszczęśliwiona kobieta podziękowała gorąco Panu Jezusowi za uzdrowienie jej duszy i opuściła klasztor.
W Nowennie czytamy: Także i dzisiaj Dzieciątko Jezus uwalnia ludzi zniewolonych nałogiem pijaństwa, nikotynizmu i innych uzależnień, jeśli tylko Go o to sami poproszą, a ich znajomi czy krewni będą się także za nich modlić, aby pomóc im wyzwolić się z nałogu. Gdy jednak oni sami nie pragną wyzwolenia, można im wszyć „Szatkę” potartą o figurkę Dzieciątka Jezus.
Siostra koletka opisuje też następujące zdarzenie: Pani Kmitowa, od 12 lat mężatka, była bezdzietna. Udała się pewnego razu do Dzieciątka Jezus, złożyła wotum i ofiarę dla sióstr, prosząc Pana Jezusa o potomstwo i obiecując, że poświęci dziecko Panu Bogu. Prośba została wysłuchana i urodziła dwie córki. Starszą – Teresę rodzice oddali do klasztoru Trójcy Świętej, który sobie sama wybrała, wbrew przyrzeczeniu matki, że odda ją do koletek. Pan Jezus jednak sam upomniał się o nią. Przyśnił się Teresce, jeszcze w okresie prób: „Córko moja, tyś mi jest do koletek ofiarowana, nim jeszcze byłaś na świecie”. Teresa, wstrząśnięta tym widzeniem przeniosła się do koletek. W rezultacie była szczęśliwa, została nawet przełożoną i często o tej łasce opowiadała siostrom. Za jej przykładem do zakonu przyszła też jej kuzynka Salomea.
Działo się w XVIII wieku. Państwo Walewscy mieli córeczkę niemą od urodzenia. Z żalem patrzyli na swoje kalekie dziecko, zwłaszcza, gdy dorastała. Gdy usłyszeli o Dzieciątku, przyjechali do klasztoru kaletek z 12 – letnią dziewczynką i w serdecznej modlitwie polecali ją Dzieciątku Jezus. Dziewczynka leżała krzyżem przed Figurką podczas Mszy św. W pewnej chwili podniosła się i poprawnie wypowiedziała słowa: „O mój Jezu, już Cię odtąd nigdy nie opuszczę”. Spełniła to przyrzeczenie, wstępując później do klasztoru koletek, przyjmując imię zakonne Nepomucena. Żyła długo i świątobliwie darząc szczególną miłością Dzieciątko Jezus.
W 1894 roku dostarczyni żywności do klasztoru prosiła siostry o ratunek dla umierającej córeczki. Zrozpaczonej siostra dała sukienkę Dzieciątka, by ją założyła na chore dziecko. Spełniła to szybko po powrocie do domu i dziewczynka otworzyła wesołe oczy i zaczęła się bawić. Objawy choroby zupełnie znikły.
W 1977 roku 10 – letniemu Jackowi z Pławnicy k. Kłodzka zasypano oczy wapnem. Lekarze w szpitalu orzekli, że można tylko uratować jedno oko. Zrozpaczona babcia zaczęła odmawiać Nowennę do Dzieciątka Jezus. W trzecim dniu nowenny oko zaczęło się goić, a w siódmym chłopiec przejrzał na oba oczy.
W 1980 roku Maria G. Z Wołomina upadła na narożnik chodnika, doznając wstrząsu mózgu. Cały dzień była nieprzytomna. Gdy oprzytomniała przypomniała sobie, że ma „wodę Dzieciątkową”. Z wiarą wylała ją sobie na głowę i w tym momencie poczuła się uzdrowiona. Monika Krajewska ur. W 1984 r. w Tarnowie miała rozszczep kręgosłupa i przepuklinę rdzeniową. Lekarze orzekli, że dziecko nie będzie chodzić lub będzie miało z tym duże trudności. Gdy miała roczek, nie mogła ustać na nóżkach. Wtedy zwrócono się do Dzieciątka Koletańskiego z ufną, gorącą modlitwą o zdrowie. Modlitwa została wysłuchana. W chwili, gdy było pisane podziękowanie, Monika miała 3 lata i biegała jak każde zdrowe dziecko.
W następnym rozważaniu zamieszczę piękne modlitwy uwielbienia Dzieciątka Jezus do prywatnego wykorzystania. Jednocześnie zachęcam do odwiedzin Dzieciątka Jezus Koletańskiego w kościele Świętego Józefa w Krakowie, ulica Poselska.
W Nowennie wybrane fragmenty poszukał: Czesław Robak.