Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
CZWARTEK 07.06.1979 r.
Papież we wczesnych godzinach (siódma rano) wyruszył spod pałacu biskupiego w Krakowie do znanego sobie od dzieciństwa Sanktuarium Maryjnego w Kalwarii Zebrzydowskiej. Jak wiemy (chyba wszyscy), że to sanktuarium słynie z cudownego Obrazu Matki Bożej, Drogi Krzyżowej i Dróżek Maryjnych rozmieszczonych między Lanckoroną a Górą Żar. W skład zespołu kalwaryjskiego wchodzą: kościół i klasztor ojców bernardynów oraz 42 kaplice. Dostojnego Gościa powitały tu ogromne tłumy ludzi. Zapełniły się: całe Wzgórze Ukrzyżowania i wszystkie możliwe wolne miejsca.
Ówczesny gospodarz archidiecezji krakowskiej ks. Arcybiskup Franciszek Macharski powitał Papieża kilkoma słowami: “Przyszliśmy twoimi śladami twojej miłości do Jezusa Ukrzyżowanego i Jego Matki. Prosimy Cię najgoręcej, tu, na tym miejscu świętym, oddaj nas znów Matce Bożej, zawierz nas Jej Matczynej miłości. I udziel nam błogosławieństwa, żebyśmy – każdy z nas – nauczyli się zawierzać siebie i trwać wiernie przy Niej.”
Papież zaś rozpoczął swoje przemówienie zwyczajnie: – Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
A lud cały zgromadzony odpowiedział z zapałem ogromnym: – Na wieki wieków. Amen – W ciszy, jaka powstała, nad placem i wzgórzami popłynął wzruszony głos Ojca Świętego. – “Nie wiem po prostu, jak dziękować Bożej Opatrzności za to, że dane mi jest jeszcze raz nawiedzić to miejsce. Kalwaria Zebrzydowska i Sanktuarium Matki Bożej i Dróżki. Nawiedzałem je wiele razy, począwszy od lat moich chłopięcych…. Przybywaliśmy tu wiele razy z kapłanami…. Ostatnie spotkanie było zapowiedziane na jesień ubiegłego roku, ale już na nie nie wróciłem z Rzymu”.
W pięknym, długim przemówieniu, często przerywanym falami oklasków, zwłaszcza wtedy, gdy wspominał, że najczęściej tu przybywał sam, tak, żeby nikt o tym nie wiedział. W kolejnych słowach Papież niespodziewanie ogłosił, że dzisiaj nadaje temu sanktuarium tytuł bazyliki mniejszej. Długo trwały oklaski i były bardzo gorące. Las rąk uniósł się w górę, żeby wyrazić jednomyślność z Ojcem Świętym – napisali autorzy cytowanego we fragmentach reportażu.
Na zakończenie swojego przemówienia Ojciec Święty powiedział: “ – No, to jest moi drodzy chyba wszystko, co było do powiedzenia (pełna wypowiedź m.in. w “Gaude Mater Polonia”) i na pobożno i na wesoło. Wobec tego, żeśmy się już pomodlili, jeszcze trzeba udzielić błogosławieństwa. A potem stało się to, co wszyscy chcieli jak najbardziej odwlec: Papież zszedł z podium i żegnany oklaskami, okrzykami i łzami, udał się do samochodu, który miał go zawieźć na lądowisko.
Czy powróci tu jeszcze? Kiedy? Bóg to wie!
Długo jeszcze pielgrzymi modlili się przed cudownym Obrazem Matki Bożej. Modliły się z nimi także na swój sposób zadziwione zielone wzgórza polskich Beskidów.
Następne wspominanie: z hasłem “WADOWICE”.
Czesław Robak