Rozważnie na Niedzielę: O kulcie Męczennika cz. III
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
W trzeciej części tych rozważań zamieszczam kolejne fragmenty artykułów z cyklu “Męczennik bezbożnego komunizmu”.
“Prymas ks. Kard. Józef Glemp, naciskany przez władze, by pogrzeb ks.Jerzego odbył się na Powązkach, podjął wiekopomną decyzję. Mianowicie wybór miejsca pochówku scedował na księdza Teofila Boguckiego, proboszcza żoliborskiej parafii św. Stanisława Kostki.Ten natychmiast i ostatecznie zdecydował, że ks. Jerzy spocznie przy kościele na Żoliborzu. Z godziny na godzinę rozpoczęto przygotowania grobu na terenie przykościelnym.
Ma on kształt wielkiego różańca i nawiązuje do głębokiej różańcowej duchowości kapłana męczennika.
Obecny zaś grób powstał po ponad dwóch latach od pogrzebu, a jego autorem jest Jerzy Kalina, wybitny plastyk (to on projektował też ołtarze na pielgrzymki papieskie). Grób ma przepiękny kształt delikatnie wyniesionego ponad poziom placu kościelnego, swoistego kurhanu.
Na usypanym trawiastym wzniesieniu powyżej właściwego grobu znajduje się przepięknie oszlifowana, potężna granitowa, czerwona płyta w kształcie wielkiego krzyża. Oplata ją 58 dużych kamieni, czyli tyle, ile mamy paciorków różańca. Ułożono je harmonijnie w kształt wielkiego różańca oplatającego granice naszej Ojczyzny. Łącznik zamykający pięć różnych dziesiątków ma wzruszający, chwytający za serce kształt polskiego godła – orła w koronie z wizerunkiem Przenajświętszej Matki Bożej Częstochowskiej na piersi.
Po prawej stronie grobu na kilkumetrowej wysokości na drzewie znajduje się, przywiązana łańcuchem, piękna figura Chrystusa Ukrzyżowanego autorstwa profesora Gustawa Zemły (znany z pomnika św. Jana Pawła II np. W Katowicach, Płocku, Suwałkach oraz pomnika Bitwy o Monte Cassino w Warszawie). Artysta jest także twórcą krzyża – pomnika ks. Jerzego na tamie we Włocławku (…).
Wielogodzinne bestialskie męczeństwo ks. Jerzego, dokonane na niewinnym kapłanie zjednoczyło wówczas cały polski Naród. Porównywane może być w naszej historii z zabójstwem przez króla Bolesława Śmiałego, św. Stanisława ze Szczepanowa na krakowskiej Skałce w roku 1079. A także porównać je można z wyrafinowanym mordem na św. Andrzeju Boboli w 1657 roku.
Pogrzeb męczennika bezbożnego komunizmu świadczył o narodowym wstrząsie.
CDN.
Czesław Robak