Rozważanie na Niedzielę: O śmierci wiecznej – cz. II
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Śmierć ciała.
Ciało, jako organizm biologiczny, materialny, podlega zniszczeniu i rozkładowi. Choć wielu ludzi, zwłaszcza młodych, żyje tak, jakby ta prawidłowość fizyczna ich nie dotyczyła, należy mieć świadomość, że ciało każdego człowieka kiedyś obumrze. Między uczonymi do dziś trwają dyskusje, który moment można uznać za definitywny dla zaistnienia śmierci. Wszyscy jednak zgadzają się, że śmierć jest nieuchronna. Przyjmuje się, że moment śmierci określa ustanie oznak życia, takich jak ruch, oddychanie, reakcje na bodźce, wzrost, wydalanie, rozmnażanie i odżywianie oraz śmierć wewnętrznych organów (zwłaszcza kora mózgowa, serce, nerki, wątroba ). Ten rodzaj śmierci oznacza kres życia człowieka na ziemi i swój wyraz znajduje w obrzędach pogrzebowych. Od wieków mają one podobną formę grzebania ludzkich zwłok w ziemi lub ich palenia.
Dla żyjących, znaki towarzyszące pochówkom są przypomnieniem iż życie na ziemi ma swój kres, który został określony dla każdej istoty żywej. Nikt z nas nie jest nieśmiertelny!. Życie trzeba przeżyć mądrze, szanując czas, jaki został człowiekowi dany.
W przypadku śmierci ciała należy wskazać także na okoliczności, w których następuje ten moment. Mogą być naturalne, będące wynikiem zaawansowanych procesów starzenia się albo choroby. Śmierć może być także – niestety – skutkiem wypadków i nieprzewidzianych okoliczności (np. utonięcie, wypadek drogowy, pożary, morderstwa, wojny). Śmierć, która spotyka człowieka w takich okolicznościach, uznawana jest za tragiczną i szczególnie trudną do zaakceptowania.
Śmierć wieczna.
Fakt istnienia piekła, szatana i dusz potępionych jest w Kościele katolickim dogmatem i nauką wielokrotnie przypominaną przez Jezusa Chrystusa. Jezus poucza o piekle, jako o rzeczywistości realnie istniejącej, wiecznej, czyli nie mającej swojego kresu, oraz nieodwracalnej. Piekło jest stanem niewyobrażalnego cierpienia. Jezus w przypowieściach poucza, że dusze potępione w piekle będą dręczone w piekle w sposób odczuwany na ziemi jako cierpienie fizyczne, choć w sposób nie do wyobrażenia cięższy. Potwierdzają to mistycy i święci:
Św. Siostra Faustyna Kowalska: „Dzienniczek”
„Dziś byłam w przepaściach piekła, wprowadzona przez anioła. Jest to miejsce wielkiej kaźni, jakiż jest obszar jego wielki. Rodzaje mąk, które widziałam: pierwszą męką, która stanowi piekło, jest utrata Boga; drugie – ustawiczny wyrzut sumienia; trzecie – nigdy już się ten los nie zmieni; czwarta męka – jest ogień, który będzie przenikał duszę, ale nie zniszczy jej, jest to straszna męka, jest to ogień czysto duchowy, zapalony gniewem Bożym; piąta męka – jest ustawiczna ciemność, straszny zapach duszący, a chociaż jest ciemność, widzą się wzajemnie szatani i potępione dusze i widzą wszystko zło innych i swoje; szósta męka – jest ustawiczne towarzystwo szatana; siódma męka – jest straszna rozpacz, nienawiść Boga, złorzeczenia, przekleństwa, bluźnierstwa. Są to męki, które wszyscy potępieni cierpią razem, ale to jest nie koniec mąk. Są męki dla dusz poszczególne, które są mękami zmysłów: każda dusza czym grzeszyła, tym jest dręczona w straszny i nie do opisania sposób. Są straszne lochy, otchłanie kaźni, gdzie jedna męka odróżnia się od drugiej… Niech grzesznik wie: jakim zmysłem grzeszy, takim dręczony będzie przez wieczność całą… Jedno zauważyłam: że tam jest najwięcej dusz, które nie dowierzały, że jest piekło (741)”.
Tradycja Kościoła katolickiego od zawsze wskazuje stan wiecznego potępienia jako najgorszy los, na jaki człowiek może skazać się przez swoje złe wybory, trwanie w grzechu ciężkim, odrzucenie Boga, Jego przebaczenia i łaski Jego miłosierdzia oraz brak postawy nawrócenia. Ten stan często bywa przez nich nazywany „gorszym niż śmierć. Tego rodzaju określenie , odwołujące się do najbardziej powszechnego, dramatycznego i nieuchronnego doświadczenia w historii ludzkości, jakim jest śmierć, miało i ma nadal poruszać sumienia ludzi na świecie, wzywać ich do nawrócenia i przyjęcia Bożej miłości.
Był to prawie dosłowny przedruk artykułu pt. „Śmierć wieczna” – autorstwa Ks. Sławomira Kostrzewy z „Naszego Dziennika”.
Czesław Robak