Rozważanie na Niedzielę: O pielgrzymce św. Jana Pawła II do Polski – 1979 Auschwitz – Birkenau
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Po spotkaniach z wiernymi w Kalwarii Zebrzydowskiej i w Wadowicach ŚWIĘTY JAN PAWEŁ II WIELKI – PAPIEŻ Z POLSKI nawiedził niezwykłe cmentarzysko, na którym nie ma grobów, są tam tylko wyjęte z krematoryjnych pieców popioły czterech milionów ludzi (mężczyzn i kobiet, chłopców i dziewcząt, starców i dzieci dopiero co narodzonych). Wszystkich zabiła nienawiść zorganizowana i zmechanizowana. “Przejść obok tego cmentarzyska można tylko w milczeniu głębokim” – napisał autor “GAUDE MATER POLONIA” – wydanie z 1982 roku.
Główna uroczystość odbyła się w dawnym obozie w Brzezince. Po przybyciu Papież udał się do bloku śmierci, uczcił modlitwą na klęczkach, całując posadzkę celi, w której poniósł śmierć męczeńską, Święty Maksymilian Maria Kolbe – dusza polskiego narodu. Pod ścianą śmierci również uklęknął i długo się tam modlił. Ołtarz Ofiarny zbudowano na miejscu dawnej rampy kolejowej, był to ostatni etap ziemskiego życia dla kilku milionów ludzi.
Na stronie w/w książki czytamy: “… ołtarz ofiarny. Prosty stół ofiarny, a nad nim wysoki krzyż uwieńczony wielką koroną cierniową z drutu kolczastego – jakże wymowny symbol! – a z ramion krzyża ni to całun zwisa pogrzebowy, ni to flaga jakaś przedziwna w biało niebieskie pasy. Na owej, na kształt całunu pogrzebowego zwisającej fladze umieszczono trójkąt czerwony z literą “P” i numerem 16670 – ostatnim na ziemi imieniem błogosławionego Maksymiliana Marii Kolbego, który za obecnego dzisiaj tutaj Franciszka Gajowniczka oddał życie w imię Jezusa Chrystusa”.
Na tę uroczystość przybyło ponad milion ludzi. Papież zadumany, skupiony, jakby niczego nie widzący znakiem krzyża świętego rozpoczął Najświętszą Ofiarę. Było to przedziwne Nabożeństwo! Ojciec Święty, gdy przemówił zachrypniętym głosem, wypowiadał słowa mocno, odważnie i z namaszczeniem.
Autor spisanego reportażu stwierdza, że było tu zupełnie inaczej niż w Warszawie, Gnieźnie czy w Częstochowie. Tu właśnie “Zwycięstwo przez wiarę i miłość odniósł człowiek, któremu na imię Maksymilian Maria, nazwisko Kolbe, z zawodu – jak pisano o nim w rejestrach obozowych – ksiądz katolicki, z powołania – syn św. Franciszka, z urodzenia: syn prostych, pracowitych, bogobojnych ludzi, włókniarzy z okolic Łodzi, z Łaski Bożej i osądu Kościoła : błogosławiony!”. Jego dalsze mocne słowa, co i rusz przerywane były mocnymi i długimi oklaskami ponad miliona słuchaczy. Warto tu przypomnieć, że Papież w pewnej chwili, podnosząc głos, wręcz wykrzyczał: “Nie mogłem tutaj nie przybyć jako Papież!”.
Powiedział także: – Przychodzę i klękam na tej Golgocie naszych czasów; klękam przy wszystkich po kolei tablicach Brzezinki, na których napisane są wspomnienia ofiar Oświęcimia w następujących językach: Polskim, angielskim, bułgarskim, cygańskim, czeskim, duńskim, francuskim, greckim, hebrajskim, jidisz, hiszpańskim, flamandzkim, serbo – chorwackim, niemieckim, norweskim rosyjskim, rumuńskim, węgierskim i włoskim.
Dalej Papież mówił, że Oświęcim jest świadectwem wojny, to wojna niesie przyrost nienawiści, zniszczenia, okrucieństwa. Za wojnę są odpowiedzialni nie tylko ci, co ją wywołują, ale i ci, którzy nic nie robią, co leży w ich mocy, aby jej przeszkodzić. Tuż po zakończonej Eucharystii Papież w zadumie i w modlitwie stał dość długo przed tablicami głoszącymi męczeństwo Narodów.
W dniu 7 czerwca 1979 roku obóz Auschwitz – Birkenau został poświęcony i uczłowieczony.
Czesław Robak