Rozważanie na Niedzielę: o mediach i polityce
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
1. O ZALEWIE BZDUR.
W myśli filozofa Harry G, Frankfurt a, zawartej w książce „llOn Bushit”: „Bzdury są groźniejsze niż kłamstwa. Wspólną cechą kłamcy oraz głosiciela bzdur jest chęć przekonania innych, że mówiący ma rację”.
O ile jednak kłamca ukrywa stan faktyczny, ale wie gdzie prawda się znajduje, to dla głosiciela bzdur prawda jest bez znaczenia. Kłamca zachowuje się nieetycznie, ale nie jest poznawczo zdezorientowany. Tymczasem głosiciel bzdur może być prawdą w ogóle nie zainteresowany. Zależy mu jedynie na przekonaniu kogoś, że to on ma rację, bez względu na stan rzeczywisty.
Bzdury rozsiewane na masową skalę są bardziej niebezpieczne od kłamstw. Bo po zdemaskowaniu kłamcy docieram do prawdy. Po ewentualnym zdemaskowaniu głosiciela bzdur dalej nie wiemy , gdzie prawda się znajduje.
Zastanawia tylko to, skąd wzięła się bezradność demokracji liberalnej wobec zalewu bzdur, w który jest zanurzona spora część elit Unii Europejskiej?
2. O OCZYWISTYCH FAKTACH.
„Wszyscy się ciężko pomylili (może z wyjątkiem Ukraińców). Władcy Moskwy przecenili swoje możliwości i nie docenili nie tylko woli wolności u swoich „braci” z południa, ale także ich inteligencji, zdolności organizacyjnych oraz pozyskiwania sojuszników na Zachodzie.
Podobnie mało rozgarnięte okazały się elity „starego” Zachodu. Politycy zadufani w swój rozum strategiczny z wyższością lekceważyli sygnały wysyłane przez „młody” Zachód – przez Polaków, Bałtów i Rumunów. Sygnały, które powinny otrzeźwiać, informować jaka jest faktyczna natura władców Rosji, były z pogardą odrzucane.
Dobrym, czy raczej paskudnym przejawem tej pogardy były niedawne słowa prezydenta Francji przypisujące antysemityzm polskiemu Premierowi. W uczciwej demokracji nic takiego nie powinno mieć miejsca.
Putin w swoim autorytarnym kraju, kraju przeżartym korupcją, przecenił sprawność rosyjskiej armii i swego państwa. Dlaczego wolny, bogaty, wyedukowany Zachód nie potrafił zapobiec wojnie u swoich bram? Czyżby zachodnia demokracja padła ofiarą zalewu bzdur?
3. O ROSJI.
Rosja wywodzi się z tradycji średniowiecznej. Jak orda w średniowieczu zdobywane tereny uważała za swój łup, tak obecnie żołnierze rosyjscy uważają, że mają prawo rabować i gwałcić podbijane tereny. Według białoruskiego blogera Maksima Mirowicza przeciętny Rosjanin zamiast samemu dążyć do poprawy swojego bytu będzie chciał sprowadzić lepszych i bogatszych do swojego poziomu, ściągnąć ich na dno, aby tak, jak i on klepali biedę oraz cierpieli.
W docierających do nas wiadomościach z Ukrainy są nader wyraźnie widoczne okrucieństwa najeźdźców. Ukraińskie mieszkania po przejściu takiej hordy wyglądały tak, jakby uderzył tam pocisk armatni. Meble zniszczone, ściany wybazgrane obraźliwymi napisami, ekskrementy na podłogach. Chodziło o to, aby nie tylko ukraść, ale i upokorzyć, znieważyć, znienawidzonych miejscowych.
Lud rosyjski niewiele zmienił się od czasów imperium carskiego. Większość nie podróżuje, żyje w biedzie, przemocy, alkoholizm jest wszechobecny. Jedynym oknem na świat jest telewizor z sączącą się nienawistną propagandą, wszyscy są źli, jedynie Putin jest ich wybawcą. Służba wojskowa jest ich jedyną szansą na poprawę życia, swoje nawyki przenoszą do koszar. Rosyjska armia ciągle przypomina hordę wpółdzikich barbarzyńców.
Wycofujące się spod Kijowa wojska rosyjskie ciągnęły całe karawany zrabowanych łupów. Po powrocie do swoich baz na Białorusi, tamtejsze poczty przeżyły oblężenie . Grabieżcy ruszyli do okienek , aby wysłać paczki swoim rodzinom. Według portalu Meduza wśród wysyłanych 02 kwietnia z poczty w Mozyrzu sprzętów były: hulajnoga elektryczna, klimatyzatory, ubrania, telewizory, sprzęt do łowienia ryb, alkohol, akumulatory, stół, klapa bagażnikowa, namiot. Waga paczek sięgała nawet 450 kg. Ciekawe jest też to, że nie wszystkie z tych paczek dotarły do adresatów. Część została ukradziona , jedni drugich okradali.
Szczytem zdziczenia była rozmowa młodego rosyjskiego żołnierza pod Chersoniem, w której żona żołnierza dała dyspensę na gwałcenie „ukraińskich bab” pod warunkiem, że wcześniej się zabezpieczy. Podobnie jak: Aleksander Sołżenicyn w „Archipelag GUŁag” opisywał, jak sowieckim żołnierzom w 1945 roku zezwalano na gwałcenie niemieckich kobiet, aby mogli sobie wreszcie ulżyć.
Tak więc Rosjanie barbarzyńsko łupią i plądrują najechaną Ukrainę. Ale w stosunku do własnego państwa zachowują się podobnie. W tym można upatrywać nadziei dla cywilizowanego świata!
Rozważania te są oparte na tekstach artykułów w nr 17 – 2022 „SIECI”.
Czesław Robak