Rozważanie na Niedzielę: O dziejach Parafii cz. II
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
ROZDZIAŁ IV KSIĄŻKI
W poprzednim rozdziale autor jeszcze napisał kilka zdań o konsekracji świątyni.
„Ostatecznie dnia 29 czerwca 1644 roku – na półtora roku przed śmiercią hetmana – odbyła się uroczystość konsekracji kościoła w Koniecpolu. Aktu tego dokonał arcybiskup gnieźnieński Maciej Łubieński w obecności Stanisława Koniecpolskiego, Jego syna Aleksandra i marszałka dworu hetmana Stanisława Oświęcima. W uroczystości tej brało udział, rzecz jasna, również duchowieństwo parafialne w pełnym składzie, a więc prepozyt parafii ks. Jakub Jarzyna, prepozyt kościoła szpitalnego ks.Wojciech Jasiotcius, a także wikarzy parafialni: Marcin Jasiotcius i Wojciech Pluciński. Zapewne też cała parafia wiernych i mnogi lud z okolicy święcił tę uroczystość tłumnym udziałem.”
„UPOSAŻENIE DUCHOWIEŃSTWA PARAFIALNEGO"
Przy konsekracji nowego kościoła hetman Stanisław Koniecpolski przyrzekł arcybiskupowi gnieźnieńskiemu Maciejowi Łubieńskiemu, że wyposaży parafię Koniecpol w odpowiedni fundusz na utrzymanie duchowieństwa parafialnego. Jednakże nagła śmierć Koniecpolskiego przekreśliła jego zamiar. Z polecenia hetmana wypłacono jedynie 400 florenów polskich z młynów koniecpolskich, ale trwało to tylko do 1650 roku.
Wnuk hetmana, Stanisław, również kasztelan krakowski i dziedzic Koniecpola, pragnął wypełnić ostatnią wolę swego dziada i dlatego w testamencie, wystawionym w dniu 22 sierpnia 1682 roku, zapisał 30 000 złotych na wsi Radoszewnica i części wsi Stanisławowice oraz nakazał, by zaraz po jego śmierci wydzierżawić dochód z miasteczka Koniecpol, folwarku koniecpolskiego i wsi Luborcza na pewien czas, a następnie dochód ten przeznaczyć na wykupienie Radoszewnicy i Stanisławowic, albo też w zamian za to dziedzic ma płacić ks. Proboszczowi 2 100 zł rocznie na świętego Marcina.
Zapis ten miał cel ściśle pobożny i wiązał się z troską o zbawienie duszy testatora i jego przodków. Oto bowiem trzech kapłanów miałoby obowiązek śpiewać codziennie godzinki ku czci Matki Bożej, w środę i piątek odprawiać Msze za zmarłych fundatorów, w sobotę zaś Mszę o Niepokalanym Poczęciu Marii Panny. Oprócz tego każdorazowy proboszcz miałby odprawiać cztery Msze kwartalnie za dusze zmarłych fundatorów. Czwarty zaś kapłan, niczym innym nie zajęty, miałby jedynie głosić kazania w niedziele i święta.
Najpewniej zapis ten nie został potwierdzony w żadnym urzędzie grodzkim, bo nie miał konsekwencji prawnych, ale został tylko pobożnym życzeniem wyrażonym na papierze.
Widoczne to jest choćby z tego, że nie powiększono ilości duchowieństwa przy kościele parafialnym. Potwierdza to również testament Jana Aleksandra Koniecpolskiego z 1702 roku. Aktualny dziedzic przyznał w nim, ze nie został wypełniony testament hetmana koniecpolskiego w stosunku do kościoła parafialnego. Prosił więc swoją żonę Elżbietę z Rzewuskich, aby z darowanych jej klejnotów przeznaczyła tę sumę dla parafii koniecpolskiej lub żeby płaciła należną prowizję od tej sumy. Ale polecenie to zostało również tylko w testamencie. Nigdy zamiar hetmana Stanisława Koniecpolskiego w stosunku do parafialnego kościoła nie został faktycznie zrealizowany.
Pozostało duchowieństwu parafialnemu jedynie uposażenie dawnej parafii chrząstowskiej. Ale ta pozostałość również nie była imponująca, gdyż wiele z tego uposażenia uszczuplono w czasach reformacji. W XVIII w. ogółem suma dziesięcin świadczonych na rzecz parafii wyniosła 2 174 zł. Akcydens, czyli dochód przy posłudze wiernych, dawał rocznie 100 zł. Wydatki na kościół, kapłanów, sługi kościelne, odpusty, czeladź i własne utrzymanie księdza prepozyta wynosiły rocznie 3 000 złotych.
Z książki „Kościelne dzieje parafii Koniecpol” wybrałem fragmenty Rozdziału IV
Czesław Robak.