Rozważanie na Niedzielę: Co Duch Św. mówi do Kościoła? Wezwanie do pokuty
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Do swojego spowiednika Rozalia Celakówna powiedziała kilka lat przed zburzeniem Warszawy: „Zobaczy ojciec, co się stanie z Warszawą. Będzie ona tak zniszczona, że pozostaną prawie same gruzy”. Skutki i konsekwencje grzechu Warszawy nie zostały odpokutowane. Maryja jeszcze jako ostatnia deska ratunku wysłana przez Boga przychodzi do warszawskich Siekierek i prosi kapłanów: Wezwijcie Warszawę do pokuty, bo inaczej przyjdzie wielka kara. Nie słuchaliśmy Jej. Orędzie nie przebiegało ulicami Warszawy, błagając o pokutę warszawiaków. Nie został z niej kamień na kamieniu. A czy my dzisiaj przejmujemy się słowami Matki Bożej nawołującej do pokuty w Polsce i na całym świecie?
Ezechiasz oddał to, co najświętsze, diabłu, królowi asyryjskiemu. Myślicie, że króla Asyrii to powstrzymało? Absolutnie nie. Król asyryjski idzie na Jerozolimę i rozpoczyna się oblężenie miasta. Zaczyna się ono od kpin, Asyryjczycy obchodzą miasto i krzyczą: „Tak mówi wielki król asyryjski, cóż to za ufność Ezechiaszu, na której się opierasz. Myślisz może, że próżne słowa zdołają zastąpić siłę do walki? W kim pokładasz ufność, że się przeciwko mnie zbuntowałeś?
Niesłychanie ważne słowa: „W kim pokładasz ufność, że się przeciwko mnie zbuntowałeś? Oto ty się opierasz na Egipcie, na tej nadłamanej lasce trzcinowej, która, gdy się kto oprze na niej, wchodzi w dłoń i przebija ją. Taki jest faraon, król egipski, dla wszystkich, którzy na nich polegają. Czy ty myślisz, że mi się oprzesz?
Kochani musimy wsłuchać się w głos proroczy. Politycy próbują na różne sposoby wchodzić w układy z różnymi mocarstwami , aby się zabezpieczyć przed tymi , którzy mogą nas zgnieść jak słoń mrówkę. Cała historia narodu wybranego i historia naszego Narodu pokazuje , że nie w układach politycznych jest jednak nasza siła. Nikt za nami nie stanie, nikt z wielkich tego świata nie będzie przelewał krwi za Polskę!
Tak jak za narodem izraelskim nie stanęły mocarstwa, z którymi oni mieli podpisane umowy, traktaty i przymierza. Tylko Bóg mógł ich uratować. I przez swoich proroków Bóg wołał do narodu izraelskiego: Tylko Ja mogę was uratować! Wejdźcie w przymierze ze Mną, realizujcie przymierze ze Mną, słuchajcie Mojego głosu, wypełniajcie Moje przykazania. Ja was obronię, Ja, wasz Bóg, nie bójcie się!
I dzisiaj nie mam żadnych wątpliwości, że tylko Bóg może nas uratować. Dlatego tutaj jesteśmy. Żadne układy, z kimkolwiek. Nie pokładajcie ufności w układach politycznych. Tylko Bóg może nas uratować, tylko Jego nadzwyczajna interwencja. Zostawmy politykom politykowanie, a my bądźmy świadomi tego, gdzie jest źródło siły, gdzie jest źródło naszej obrony, gdzie jest źródło, które chroni naszą Ojczyznę – sam Bóg i Jego Matka Maryja. Królowa Polski!
CZAS WYPEŁNIANIA ŚLUBÓW .
W zeszłym roku na audiencji dla Polaków Papież Franciszek mówił: „Polacy, wróćcie do swoich Ślubów Jasnogórskich”. Słowa Franciszka, które przebrzmiały bez echa… O tym, że Franciszek propaguje szczepienia i zachęca wszystkich do szczepień, trąbiono wszędzie, ale tak ważne słowa: „Polacy, proszę was, żebyście wrócili do Ślubów Jasnogórskich”, przeszły bez echa w naszej Ojczyźnie, w naszym Kościele.
Może czas na to, aby przygotować Naród na nowe Śluby Jasnogórskie? Ale nie tylko na Akt wypowiedzenia takich Ślubów, ale na deklarację, za którą przyjdzie konkretna weryfikacja tego, czy my naprawdę robimy to, co ślubujemy? Bo to jest przyczyna interwencji Boga, by nas chronić. Czy my wypełniamy śluby, które złożyliśmy? Tu jest istota interwencji Bożej. Nie sam deklaracyjny Akt, ale czy my tym Aktem żyjemy na co dzień? Czy tymi ślubami żyjemy na co dzień? Tylko to sprowadza interwencję Nieba, tylko to sprowadza wszechmoc Bożą. Czy my żyjemy tym, co ślubowaliśmy?
„Czy ty myślisz, Ezechiaszu, woła król asyryjski, że się oprzesz? Mocniejsi od ciebie próbowali ze mną walczyć i zobacz, co z nich zostało”. To jest głos diabła: Na co ty się porywasz? Chcesz, żebym cię wykończył? Jak będziesz tak radykalny w ufaniu Bogu, jak będziesz tak się modlił, zobaczysz, jak ci rozwalę małżeństwo, zniszczę ci wszystko, na czym polegasz.
Pamiętam niejednokrotnie, jak w czasie egzorcyzmów diabeł szyderczym, okrutnym, nienawistnym głosem mówił: zniszczę twoją rodzinę chorobami ; zobaczysz, zabiję cię, jak pojedziesz na te rekolekcje, nawet nie wsiadaj do samochodu…
Tak badzo potrzebujemy dzisiaj nieustraszonego serca, potrzebujemy modlitwy króla Dawida o Ducha Świętego, aby Bóg nam Go nie odbierał przez nasz grzech. Nie odbieraj nam Boże, Świętego Ducha Swego ! Stwórz, Boże, we mnie serce czyste i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego! Tak mocno za mną chodzą te słowa, od kilku miesięcy powtarzam je nieustannie: Stwórz, Boże, we mnie serce czyste i odnów w mojej piersi ducha nieustraszonego, niezwyciężonego!
KOLEJNA PRÓBA
To jest bardzo ważna modlitwa. Ezechiasz już wie, że ani na faraonie nie może się oprzeć, ani na nikim innym. Jeszcze do tego zdradził Boga! Pomyślcie, jak może się czuć, ale Bóg zawsze jest tym, który dotrzymuje przymierza. Ezechiasz wie, że już tylko Bóg może go uratować. Jerozolimę może uratować tylko Bóg, nikt więcej. Zaczyna więc Ezechiasz umacniać wiarę i zaufanie do Boga wśród jerozolimczyków. Wtedy przychodzi kolejna próba, kolejny atak, kolejna kpina diabła. Też spotykamy się z tym rodzajem kpin, bo gdy wzywamy, aby naród się modlił, aby ufał Bogu, aby zaufał całkowicie, do końca, że kiedy Bóg wchodzi w przymierze i my też za każdą cenę chcemy być wierni temu przymierzu, to Bóg nas uratuje. Kpią sobie z nas, śmieją się z nas. Dokładnie tak było w Jerozolimie. Kiedy wojska asyryjskie oblegały to miasto, diabeł zaatakował lud Boży, chcąc zniszczyć autorytet Ezechiasza. Tak mówi król asyryjski: „Niech was nie zwodzi Ezechiasz, ponieważ nie potrafi was ocalić z mojej ręki. Niech was nie ożywia Ezechiasz nadzieją w Panu, zapewniając, że Pan na pewno was wybawi i to miasto nie będzie wydane w ręce króla asyryjskiego. Nie słuchajcie Ezechiasza, bo tak mówi król asyryjski: zawrzyjcie ze mną pokój i mnie się poddajcie, a będziecie jedli owoce każdy ze swej winorośli i ze swego figowca; i będziecie pili wodę każdy ze swej cysterny, aż przyjdę zabrać was do kraju, który jest podobny do waszego, kraju zboża i moszczu, kraju chleba i winnic , kraju oliwy i miodu, byście żyli, a nie umarli. Nie słuchajcie Ezechiasza, ponieważ oszukuje , mówiąc wam, wybawi was Pan”.
Czy to nie brzmi podobnie do tego, co dzieje się w wielu miejscach w Polsce, kiedy zapraszamy do wspólnej modlitwy za Polskę? Ile kpin w różnych, nawet katolickich portalach, gazetach, w dyskusjach internetowych w stylu: nie słuchajcie tych nawiedzonych, którzy mówią, że tylko w Bogu, w modlitwie i pokucie cała nadzieja, że tylko Bóg nas wybawi. Po co te całonocne modlitwy? Po co te dramatycznie brzmiące nawoływania do modlitw całego narodu za Polskę? To tylko ciemnogród średniowieczny i zacofanie religijne – słyszymy. Dlatego też blokowane są te akcje modlitewne i w mediach świeckich i w wielu katolicko postępowych. Ezechiasz jest w beznadziejnej sytuacji i wtedy robi coś, co jest absolutnie istotą tego wydarzenia. Idzie do świątyni z listem od króla asyryjskiego pełnym kpin, szyderstw, manipulacji, kłamstw i propozycji kompromisu z Asyrią. Rozwija ten list przed Bogiem w świątyni ogołoconej ze świętości, ogołoconej z tego, co przynależne było tylko Bogu, w tej świątyni, w której Bóg został zdradzony, w niej Ezechiasz zaczyna wołać do Boga pełen skruchy i pokory.
Ezechiasz pada na twarz przed Bogiem i modli się: „Panie, Boże Izraela, który zasiadasz na cherubach, Ty sam jeden jesteś Bogiem wszystkich królestw świata. Ty uczyniłeś niebo i ziemię. Nakłoń, Panie, Twego ucha i słysz, otwórz, Panie, Twoje oczy i popatrz. Posłuchaj słów króla asyryjskiego, które przesłał, aby znieważać Ciebie. To prawda, o Panie, że królowie asyryjscy wyniszczyli narody i kraje, w ogień wrzucili ich bogów, bo ci nie byli bogami, lecz tylko dziełem rąk ludzkich z drzewa i kamienia. Więc ich zniszczyli, ale teraz, Panie Boże nasz, wybaw nas z jego ręki i niech wiedzą wszystkie królestwa ziemi, że Ty, Panie, sam jesteś Bogiem”.
Modlitwa pokory człowieka i wywyższenia Boga. Ezechiasz od początku tak powinien zrobić. Powinien pokonać lęk w swoim sercu, ufać Bogu do końca, nie wchodzić w kompromis z diabłem.
BÓG OCALA!
Zdaję sobie sprawę, że czasami łatwo powiedzieć, że tak właśnie powinien się zachować Ezechiasz, jako mąż Boży, jako król narodu wybranego. Ale nie wiadomo, jak my byśmy się zachowali na jego miejscu. Jednak to wszystko prowadziło do tego, co najważniejsze – do modlitwy pełnej pokory przed Bogiem: Boże tylko Ty możesz nas uratować!
I wtedy w odpowiedzi prorok Izajasz otrzymuje słowo od Boga dla Ezechiasza, posłuchajcie: „Tak mówi Pan, Bóg Izraela: Wysłuchałem tego, o co się modliłeś do mnie, Ezechiaszu, w sprawie króla Asyrii, oto wyrocznia, jaką wydał Pan na niego – tak mówi Pan o królu asyryjskim – nie wejdzie on do tego miasta, ani nie wypuści tam strzały, nie nastawi przeciw niemu tarczy, ani nie usypie przeciwko niemu wału, drogą tą samą, którą przybył, powróci, a do miasta tego nie wejdzie – wyrocznia Pana – otoczę opieką to miasto i ocalę je przez wzgląd na Mnie i na sługę Mego Dawida”.
Ostatnie słowo szczególnie mnie porusza, że nie ze względu na wcześniejszą świętość Ezechiasza, nie ze względu na jego uniżenie po zdradzie Boga, Bóg ocali Jerozolimę, ale ocalę to miasto przez wzgląd na Mnie samego, mówi Bóg. Bo moim honorem jest was bronić, bo wszedłem z wami w przymierze i obiecałem wam, że będę dla was Bogiem Wszechmogącym i ocalę to miasto ze względu na Mnie i sługę Mego Dawida.
Patrzę na siebie i widzę, że bardzo dużo we mnie z Ezechiasza, bardzo dużo. Patrzę na wielu ludzi, z którymi spotykam się, z którymi walczę o dobro, z którymi walczę na modlitwie o Boże błogosławieństwo dla Polski. Patrzymy na siebie w prawdzie i też nam o wiele bliżej do Ezechiasza niż do jakiegoś świętego, wiernemu Bogu we wszystkim. Ale chcemy, tak jak potrafimy, z całą naszą nędzą, ale i z wiarą, i zaufaniem Bogu ponad wszystko, nie licząc na żadne swoje zasługi, modlić się i wołać o ratunek dla całej naszej Ojczyzny, dla naszych rodzin i Kościoła w Polsce. Wołać o pokój i pojednanie serc Polaków, o wylanie Ducha Prawdy i Miłości na naszą Ojczyznę, o wierność i łaskę najbardziej nam teraz potrzebną. Upatruję moją ufność w nadzwyczajną interwencję Boga w naszej Ojczyźnie – że On ocali nasz Naród – tylko w tym, że On uczyni to tylko ze względu na Siebie samego, na Jego przymierze z nami, na Jego honor, ze względu na Jego Miłość do nas; i ze względu na święte sługi i służebnice, które powołał Bóg w Polsce, aby byli szczególnymi wstawiennikami za naszą Ojczyznę za życia i w niebie.
Ocalę ten Naród, ocalę Polskę ze względu na Mnie – mówi Bóg – i ze względu na Moje sługi: Andrzeja Bobolę, Jana Pawła II, Maksymiliana Kolbego, Stefana Wyszyńskiego, Siostrę Faustynę, Rozalię Celakównę i wszystkich, wszystkich innych, którzy byli wierni do końca i którzy położyli i położą swoje życie na ofiarę za uratowanie naszej Ojczyzny teraz i w godzinę śmierci swojej. Amen.
Był to pełny wykład (w pięciu częściach) ks. Dominika Chmielewskiego, założyciela i opiekuna wspólnoty Wojowników Maryi, wygłoszonego w czasie narodowej modlitwy w intencji Ojczyzny w Strachocinie 23 lipca 2022 roku. Przedruku z gazety „Nasz Dziennik” dokonał: Czeslaw Robak.
Śródtytuły pochodzą od Redakcji.