Rozważanie na Niedzielę: Co Duch św. mówi do Kościoła? – cz. III
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Chcemy być wsłuchani w głos proroczy. Samuel, jeden z największych proroków Izraela, przybywa do arcykapłana Hellego i słyszy głos Boga. Dlaczego? Dlatego, że zamieszkał przy Arce Przymierza. Arka Przymierza jest starotestamentalnym symbolem Maryi, Matki Boga. W Arce było 10 przykazań, laska arcykapłana Aarona i manna zebrana przez Izraelitów na pustyni.
Maryja była Tą, która nosiła w swoim łonie największego Arcykapłana, Jezusa Chrystusa, który wypełnił przymierze dziesięciu przykazań z góry Synaj, ustanawiając nowe, wieczne przymierze pomiędzy Bogiem a ludźmi na górze Kalwarii. I On zostawił siebie jako mannę, jako Eucharystię, jako pokarm dający życie we wszystkich tabernakulach świata przez wszystkie dni aż do skończenia świata .
My jesteśmy pokoleniem, które jak Samuel jest powołane do tego, aby zamieszkać przy Arce Przymierza, przy Maryi, w Jej Niepokalanym Sercu i wsłuchiwać się w Jej proroczy głos. Mamy wsłuchiwać się w Jej proroczy głos, który w szczególny spsób przekazywany jest tam, gdzie Kościół swoim autorytetem go pieczętuje. Pochylać się nad nim i wsłuchiwać się w to, co Duch przez Maryję Oblubienicę mówi dzisiaj do Kościoła. I razem z Duchem i Oblubienicą wołać: „Maranatha” – „Przyjdź Panie Jezu”.
Nie toczymy walki z człowiekiem, lecz z nadziemskimi władzami, zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami na okręgach niebieskich, Duchowa Misja Polski jest szczególnie związana z Maryją, Królową Polski. Jesteśmy krajem, który oficjalnie uznał Ją za swoją Królową. Przez wiele pokoleń, od Jana Kazimierza począwszy, władcy Polski po wybraniu ich na tych, którzy mają rządzić naszym Narodem, pierwszą rzeczą, którą robili, to przybywali na Jasną Górę, aby złożyć insygnia panowania przed Królową Polski. W tym symbolicznym geście wyznawali: „Ty jesteś Królową tego kraju”. Jeden jedyny, który tego nie dokonał, to Stanisław Poniatowski, pachołek carycy Katarzyny II. Od tego wydarzenia zaczęła się dramatyczna historia naszej Ojczyzny. Będę za chwilę mówił więcej o tym, jak ważny jest autorytet rządzących i dlaczego tak bardzo musimy się za nich modlić.
SPOTKANIE Z EZECHIASZEM
Teraz chcę was zaprosić na spotkanie z Ezechiaszem, niezwykłym królem, o którym słowo Boże mówi, że był on na wzór króla Dawida. Ezechiasz był Królem, do którego nie było podobnego między wszystkimi królami Judy. Zdumiewające jest świadectwo słowa Bożego o nim, że przylgnął do Pana całym sercem, przestrzegając przykazań, które Pan zalecił Mojżeszowi. Toteż Pan był z nim we wszystkim co przedsięwziął.
Kochani moi, chciałbym, żeby wielu z nas próbowało odnaleźć się w tej sytuacji Ezechiasza, bo dotyczy ona wielu z nas. Całym sercem idziemy za Panem Jezusem i pomimo naszej słabości, grzeszności i nędzy chcemy być synami i córkami Boga, których On może użyć w potężny sposób do Swego triumfu miłości na ziemi. I chcemy robić wszystko, aby oczyścić swoje życie z tego wszystkiego, co jest złe, grzeszne, co związane jest z wchodzeniem w kompromis z mocami ciemności, z naszym egoizmem.
I w pewnym momencie swojego królowania Ezechiasz robi coś nieprawdopodobnego. Otóż wypowiada posłuszeństwo Asyrii. Asyria to najpotężniejsze w tamtych czasach imperium.To jak Rosja, Chiny czy USA dzisiaj. Wyobraźcie sobie teraz, że jakieś województwo w Polsce, bo taka była wielkość Królestwa Judy, wypowiada posłuszeństwo i poddaństwo takiej Rosji, Chinom czy USA. Co byście pomyśleli o przywódcy takiego województwa? Czy on ma równo poukładane w głowie ? On teraz zbuntuje się i nie będzie płacił haraczu, nie będzie wprowadzał innych religii, obyczajów pogańskich, nie będzie poddany tym imperiom, że będzie chciał zachować suwerenność swojego królestwa? Czy on kompletnie oszalał?.
Ezechiasz jest tak odważny, ma nieustraszone serce, bo wie, że Pan jest z nim i nie boi się podejmować wręcz szalonych w opinii ludzkiej decyzji. Myślę sobie, że wielu rządzących, ci, którzy w sercu i na zewnątrz kreują się jeszcze jako chrześcijanie, miało kiedyś te same pragnienia w sercu, aby kształtować nasz Naród na wzór i podobieństwo królestwa Bożego w duchowej, chrześcijańskiej tożsamości Polski. Czy w obecnej sytuacji uwikłań Polski w interesy globalne, których obecnie jesteśmy świadkami, politycy w Polsce mieliby odwagę wypowiedzenia zdecydowanego „nie” służalczości ideologiom i propagandzie nowego porządku świata, który w białych rękawiczkach dąży do zniewolenia naszego kraju, do zniszczenia w nas dumy narodowej, suwerenności państwa, a nade wszystko chrześcijańskiej tożsamości naszej Ojczyzny ?
Kiedy doniesiono królowi asyryjskiemu, że jakiś Ezechiasz, jakieś małe państewko nagle się zbuntowało, musiało wzbudzić to w Asyrii uśmiech politowania i pogardy. W normalnej sytuacji Asyria by nie przedsięwzięła żadnych środków, aby ten bunt uciszyć. Podejrzewam, że król asyryjski nie wiedział nawet, gdzie na mapie jest to malutkie państewko Judy.
Ale dzieje się coś zdumiewającego, ponieważ Asyria postanawia jednak zdławić ten bunt z całą mocą. Król asyryjski rusza na wojnę z Ezechiaszem. Setki tysięcy żołnierzy asyryjskich ruszają, aby zniszczyć Judę i zabić Ezechiasza. Zrównać z ziemią jego państwo. W tamtym czasie mamy podział w narodzie wybranym na królestwo północy – Izrael i królestwo południa – Judę. Ezechiasz króluje w Judzie. Słowo Boże mówi, że król asyryjski w szybkim czasie dotarł do Izraela, błyskawicznie je zdobył, uprowadził Izraelitów, wygnał ze swojej ziemi. Słowo Boże mówi od razu, dlaczego ta klęska dotknęła północne państwo Izrael. Ponieważ: „nie słuchali głosu Pana Boga swego i przekroczyli Jego przymierze, wszystko, co przykazał Mojżesz, sługa Pański. Nie słuchali tego, ani nie wypełniali”.
Uważaj! Kara niewoli, kara wysiedlenia jest związana z tym, że nie słuchali głosu Pana i nie wypełniali przykazań, które Pan im dał. To jest klucz do błogosławieństwa albo do przekleństwa w życiu całego Narodu i pojedynczych ludzi. Słuchanie głosu Bożego i wypełnianie przykazań równa się Boże błogosławieństwo. Niesłuchanie głosu Pana i nie wypełnianie Jego przykazań równa się przekleństwo.
Ale uważaj! Teraz staje się niestety coś zdumiewającego! Ezechiasz, słysząc kroki tysięcy żołnierzy asyryjskich, widząc, że król asyryjski już podbił Izrael, że przesiedlił Izraelitów do Asyrii, nagle się przestraszył! Przestraszył się tej potęgi, która zapowiada jego zniszczenie. Jego serce zadrżało ze strachu.
Kochani moi, znam wiele takich świadectw ludzi, którzy nawrócili się całym sercem do Boga. Idą za Panem, krocząc w jego przykazaniach, szczególnie w tym najważniejszym: będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, z całej swojej mocy, z całej swojej duszy, ze wszystkich swoich sił. I kiedy diabeł wściekły za to, że oni odcięli się od niego i całym sercem nawrócili się do Boga, do Jezusa Chrystusa, wypowiada im wojnę, żeby ich zniszczyć, zastraszyć w lęku, wielu z nich zaczyna się bać i rezygnują z radykalizmu w pójściu za Jezusem, bo za dużo mogą stracić z atrakcji i kuszących propozycji tego świata. A najbardziej boją się stracić swojego ulubionego świętego, którego czczą codziennie. Święty spokój.
Ezechiasz przestraszył się pomimo tego, że widział cuda Boga. Pomimo tego, że widział interwencję Bożą w swoim życiu, widział Jego moc. Przestraszył się mocarstwa asyryjskiego.
Kiedy patrzymy na historię naszego Narodu, widzimy dokładnie to samo. Wielu rządzących na przestrzeni wieku, którzy przyznawali się do tego, że są chrześcijanami, że pragną budować politykę w oparciu o wartości chrześcijańskie, w pewnym momencie zaczynało zdradzać te wartości, zagłuszając swoje sumienia w imię interesów politycznych, a wydarzenia religijne stały się dla nich instrumentalnie wykorzystywanymi politycznymi wiecami wyborczymi, by za wszelką cenę utrzymać przychylność chrześcijańskiego społeczeństwa. Przestraszyli się, że za dużo mogliby stracić, gdyby byli wierni sumieniu, Panu Bogu i Ewangelii. I to było bardzo smutne. Tu znowu nasuwa się charakterystyka z Apokalipsy. Bestia, która wygląda jak baranek, a mówi jak bestia po to, żeby zakłamywać rzeczywistość. Bo szatan mówi półprawdy, jego kłamstwa to są propagandowe półprawdy. Wydaje się wtedy, że ktoś głosi wartości chrześcijańskie, broni ich, ale robi zupełnie coś przeciwnego w kuluarach politycznych. Ludzie są ogłupiani, okłamywani, manipulowani. Wszystko po to, żeby za wszelką cenę utrzymać się przy władzy, nie stracić elektoratu.
Ciąg dalszy nastąpi.
Czesław Robak