Rozważanie na Niedzielę: Obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
W naszej świątyni znajduje się Obraz Matki Bożej Nieustającej Pomocy, przed którym zanoszone są modły i błagania wiernych o pomoc w różnych intencjach. Obok obrazu zawieszone są wota dziękczynne, co świadczy o skuteczności łask, o które proszą wierni wraz z księdzem prowadzącym nabożeństwo w każdą środę przed wieczorną Mszą św.
Patrząc na wystrój świątyni należy przypuszczać, że został On tam umieszczony, jako wierna kopia obrazu, który pochodził z Krety. Przedstawię historię losów ikony skradzionej z pewnego kościoła na Krecie przez kupca sukien. Schował skradziony obraz między sukna i wyruszył w dalszą podróż statkiem. Cudownie ocalał wraz z obrazem w czasie potężnej burzy na morzu, ale do Rzymu kupiec dotarł dopiero po roku. Później jeszcze ciężko zachorował i dopiero wtedy o swoim złym postępku zwierzył się swojemu przyjacielowi. którego poprosił aby obraz zaniósł do jednego z kościołów rzymskich. Ten jednak nie spełnił prośby zmarłego już kupca i zostawił go w swoim domu.
Dopiero to uczynił, gdy Matka Boża ukazała się jego sześcioletniej córce i poprosiła o umieszczenie obrazu w kościele św. Mateusza Apostoła (kościół ten znajduje się pomiędzy bazyliką Matki Bożej Większej a bazyliką św. Jana na Lateranie). Obraz trafił tam 27 marca 1499 roku i pozostał aż 300 lat, przyciągając wielu pielgrzymów, otrzymujących od Pana Boga wiele łask, za wstawiennictwem Matki Bożej Nieustającej Pomocy.
Niestety, gdy do Rzymu dotarły wojska Napoleona kościół został doszczętnie zniszczony, a zakonnicy musieli stamtąd uciekać. Szczęśliwie udało im się zabrać ze sobą cudowny obraz. O obrazie jednak przez wiele lat zapomniano i znalazł się w zakonnej kaplicy. Tylko jeden zakonnik pamiętał, że jest to cudowny obraz i nakazał wreszcie pewnemu ministrantowi, by ten postarał się umieścić ten obraz w kościele. Dopiero na początku roku 1855 Zgromadzenie Redemptorystów w pobliżu ruin kościoła św. Mateusza zaczęło budować nowy kościół. W międzyczasie wspomniany wcześniej ministrant został zakonnikiem redemptorystą i pewnego dnia opowiedział swojemu przełożonemu o obrazie a ten poprosił papieża Piusa IX o przekazanie ikony do kościoła św. Alfonsa. Papież wydając pozwolenie powiedział: „Uczyńcie Ją znaną na całym świecie”.
26 kwietnia 1866 roku obraz został uroczyście wprowadzony do kościoła, a po roku został ukoronowany. I do obecnych czasów do Sanktuarium w Rzymie przy via Merulana przybywają pielgrzymi i modląc się wpatrują się w cudowną ikonę Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus na ręku.
Autorka artykułu na ten temat Magdalena Buczek, zamieszczonego w dodatku do czasopisma „Nasz Dziennik – W Ogrodzie Maryi” na koniec napisała:
„Jak dobrze wiedzieć, że nie jesteśmy nigdy sami, bo jest przy nas Maryja zawsze gotowa spieszyć z pomocą. O każdej porze dnia i nocy możemy się do Niej zwrócić z prośbą, bo Ona niesie pomoc nieustannie. Nie musimy się więc niczego bać, ale bezpiecznie wtulić się w płaszcz Jej troskliwej opieki”.
Pamiętając historię pierwowzoru naszej ikony zaufajmy Bogu, że wyprowadzi także w naszym życiu dobro z każdej trudnej sytuacji i wypełni swój plan wobec każdego z nas. Pozwólcie jeszcze Państwo,że zakończę te rozważania wierszem Stanisława Hnacika:
MATKA MIŁOŚCI
O Matko Nieustającej Pomocy!
Twe serce czuwa nad nami /W dzień, wieczorem i w nocy/ – biednymi grzesznikami /Tulimy się do Ciebie /Jak pod skrzydła pisklęta / Do czułej Matki w Niebie /Co o wszystkich pamięta /Zanieś nasze prośby Synowi/ Przed tron w asyście Anielskiej /On nigdy Ci nie odmówi / Jak w Kanie Galilejskiej/.
Czesław Robak
PS. Gdyby ktoś mógł podzielić się swoją wiedzą na temat historii naszego obrazu Matki Bożej Nieustającej Pomocy w kościele Trójcy Świętej w Koniecpolu to proszę o kontakt. Wkrótce napiszę rozważanie o Nieustającej Nowennie do Matki Bożej Nieustającej Pomocy.