Parafia Trójcy Świętej w Koniecpolu

  Parafia Trójcy Świętej w Koniecpolu

  Parafia Trójcy Świętej w Koniecpolu

Rozważanie na Niedzielę: O losach narodu polskiego cz. II

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Jakże trafnie te postawy opisał Hemar: „Żeby nie psuć humoru angielskiej ulicy…/Żeby nie robić gwałtu z jednego Katynia/ Krzywdy połknąć, pysk stulić i nie szukać racji…/ – w imię demokracji/…

A jeszcze ktoś napisze: „Polacy faszyści! Basują Goebbelsowi z wspólnej nienawiści  /Do sowieckiego raju … ręka rękę myje…/ Jak polski demokrata ten zarzut przeżyje ?” – ironizował poeta.

Chwilowa zmiana nastąpiła na początku lat  50. XX w., gdy w Stanach Zjednoczonych powstała Komisja Kongresu kierowana przez Raya J. Maddena. Zgromadziła ona imponujący materiał jednoznacznie oskarżający Moskwę, ale pozostał niewykorzystany politycznie.

Na Zachodzie strażnikiem prawdy o Katyniu pozostała niepodległościowa emigracja. Kiedy na początku lat 70. XX w. w Londynie powstał pomysł uhonorowania polskich oficerów  zamordowanych przez NKWD, rząd brytyjski sprzeciwił się  tej inicjatywie, co jest ilustracją  długich rąk Moskwy i uległości Rządu Jego Królewskiej Mości. Ostatecznie ustąpił pod naciskiem i zgodził się na budowę pomnika na cmentarzu Gunnersburg oraz umieszczenie na monumencie napisu bez ujawnienia sprawców: „Katyń – 1940”.

Ta data wyraźnie wskazująca zbrodniarzy, stała się powodem odmowy wysłania na uroczystości przez rząd brytyjski swego przedstawiciela. Poseł Airey Neave nazwał zachowanie władz Wielkiej Brytanii strachem przed obrażaniem władz sowieckich przez mówienie prawdy.

Sekretarz Komitetu Budowy Pomnika Louis Fitz Gibbon skomentował te działania: „Gdy ambasada  ZSRS  brutalnie napisała do burmistrza Londynu, żądając, by zapobiegnięto projektowi pomnika, rząd JKM nie podniósł nawet palca z protestem, chociaż łatwo sobie wyobrazić, co by się stało, gdyby nasz ambasador w Moskwie wygrażał np. głowie władzy lokalnej w Leningradzie”.

Uroczystość odsłonięcia monumentu przez katyńską wdowę Marię Chełmecką odbyła się we wrześniu 1976 roku mimo 12 oficjalnych protestów ZSRS i PRL.

Pomnik poświęcił  ks. bp. Władysław Rubin z udziałem kilku tysięcy Polaków i przedstawicieli narodów ujarzmionych: Rosjan, Ukraińców, Czechów, Węgrów, Łotyszy oraz brytyjskich przyjaciół ratujących honor swego kraju.

Przemawiając podczas uroczystości lord St. Oswald. powiedział: „Tysiące mil od miejsca gwałtownej śmierci ten poświęcony przez biskupa Rubina skrawek obcego pola będzie na zawsze Polską.”

Na cmentarz w Londynie przybyła też grupa Rosjan  żyjących na emigracji. Dwa lata wcześniej kilku jej przedstawicieli – wcześniej wydalonych ze Związku Sowieckiego  – wydało oświadczenie. Głos tak nielicznych wolnych Rosjan mających przeciwko sobie nie tylko KGB , lecz także większość swych rodaków , był poruszającym świadectwem:

…Lecz dla narodów naszego kraju, a w szczególności dla Rosjan ważniejsza jest inna data – 17 września  – jako punkt odniesienia naszej winy narodowej wobec Polaków. Tego dnia dwa reżimy totalitarne  – wschodni i zachodni – popełniły, przy cynicznej pobłażliwości, wolnego świata jedną z najcięższych zbrodni XX wieku: nowy zbójecki rozbiór państwa polskiego” – pisali w 1974 roku rosyjscy pisarze.

Z kolei w 40, rocznicę zbrodni Katyńskiej w kwietniu 1980 roku wydano kolejny dokument tym razem w Moskwie: „My, sowieccy obrońcy praw, chcemy raz jeszcze zapewnić naszych polskich przyjaciół, a w ich osobach cały naród polski, że nikt z nas nigdy nie zapomniał i nie zapomni o tej odpowiedzialności, jaką nasz kraj ponosi za zbrodnię popełnioną przez jego oficjalnych przedstawicieli w Katyniu.  Jesteśmy przekonani, że bliski jest już dzień, w którym nasz naród odda to co należne wszystkim uczestnikom tej tragedii, zarówno katom, jak i ofiarom: jednym w miarę ich zbrodni, drugim w miarę ich męczeństwa”.

Te słowa wypełnili członkowie rosyjskiego Stowarzyszenia Memoriał, którzy mają znaczący udział w wyjaśnieniu zbrodni katyńskiej po rozpadzie Związku Sowieckiego i przyznaniu się władz Rosji do jej popełnienia.

Świat znów dowiedział się o Katyniu, gdy 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku zginął prezydent RP Lech Kaczyński z 95 osobami delegacji udającej się na uroczystości rocznicowe.

Na czołówkach mediów znalazła się historia mordu katyńskiego na polskich oficerach wiosną 1940 roku. Uległość władz w Warszawie wobec Moskwy, zachowanie Rosji i postawa Zachodu – przypominały reakcję na sprawę Katynia , co znalazło wyraz w stanowiskach byłych opozycjonistów z czasów ZSRS.

Natalia Nowakowska napisała wtedy: „Antysowiecki Kaczyński pomylił się tylko raz – kiedy poleciał sowieckim samolotem na sowieckie terytorium, zaufawszy sowieckiej władzy. A cywilizowany świat nie będzie oskarżać. Wszystko pokryje ropa, gaz i mgła…”.

Jest to wystąpienie dr Jarosława Szarka IPN.

Przedruku tekstu zamieszczonego w „Naszym Dzienniku” dokonał Czesław Robak

XXVI Niedziela Zwykła

"Jezus powiedział do faryzeuszów:

«Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody.

Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany.

Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”.

Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”.

Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”»."

Rozważanie na Niedzielę: 0 losach narodu polskiego (I)

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!


Piaśnica, Auschwitz, Palmiry, Katyń….

Te miejsca są symbolami zagłady polskich elit niepodległościowych. Za nimi kryją się tysiące dalszych, mniej znanych. Ich suma wyraża bezmiar polskiej hekatomby II wojny światowej. Choć ogrom strat, cierpienie ofiar, ból ich bliskich były identyczne bez względu na to czy zadawał je oprawca niemiecki czy sowiecki, to jednak zbrodnia katyńska ma wymiar szczególny. Z Katyniem nierozerwalnie związane jest kłamstwo. Sowieccy sprawcy skutecznie zaprzęgli w nie wolny świat. W Moskwie do dzisiaj nie ujawniono wszystkich dokumentów związanych ze zbrodnią katyńską, a klauzulą tajności objęto uzasadnienie umorzenia rosyjskiego śledztwa.

W niemieckich, wcześniej już opracowanych planach eksterminacyjnych (jeszcze przed wybuchem wojny) Polacy, po wymordowaniu warstw przywódczych  i wszystkich gotowych stawić opór, mieli zostać zredukowani do taniej siły roboczej, pozbawionej jakichkolwiek aspiracji do wyższych potrzeb oraz do własności, co ostatecznie miało prowadzić do całkowitej likwidacji Narodu w ciągu kilkudziesięciu lat.

Natomiast Sowieci, unicestwiając polskie elity, zamierzali zastąpić je skomunizowanym uległym elementem  gotowym budować sowiecką kolonię. Nie udało się do tego planu wykorzystać – poza nieliczną garstką – polskich oficerów i policjantów którzy trafili do sowieckiej niewoli po 17 września 1939 roku. Nie poddali się komunistycznej resocjalizacji i pozostali w więzieniach i obozach. Zostali nazwani „zawziętymi wrogami władzy sowieckiej, pełnymi nienawiści do ustroju sowieckiego”, czekającymi na uwolnienie „aby mieć możliwość aktywnego włączenia się do walki przeciwko władzy radzieckiej”. Dlatego zastosowano wobec nich, bez postawienia przed sądem, najwyższy wymiar kary  – „rozstrzelanie”, łamiąc wszelkie międzynarodowe konwencje chroniące jeńców wojennych.

Zostali zamordowani strzałami  w tył głowy, gdyż nie wybrali zdrady, nie poszli na współpracę. Nie  rokowali nadziei na wykorzystanie ich do budowy sowieckiej polskojęzycznej kolonii, Polski oderwanej od swego wielowiekowego dziedzictwa, od Kościoła, tradycji, Polski pozbawionej duszy.

Słynny malarz i pisarz Józef Czapski, autor „Wspomnień ze Starobielska”, zaangażowany przez generała Władysława Andersa do poszukiwania zaginionych oficerów, tłumaczył; Stalin wiedział, że gdyby zamordowani w zbrodni katyńskiej wrócili do Polski, to byłyby: wojna i powstania, więc: „Trzeba było Polskę złamać, no , uciąć głowę, aby uczynić ją najpodrzędniejszą” – jak pisał Czapski.

W przejmujący sposób wyraziły to dzieci ppor. Gustawa Szpilewskiego, zamordowanego przez Sowietów w Katyniu, składając na Jego symbolicznej mogile szarfę: „Dziękuję Ci TATUSIU , że nie poszedłeś na współpracę”.

Podporucznik Gustaw Szpilewski jest jedną spośród ponad 21 tysięcy ofiar zbrodni katyńskiej, z których ponad 4400  spoczywa w Katyniu.

„Straszne. Jeden, dwa, trzy trupy ludzkie robią już ciężkie i przygniatające wrażenie. Proszę sobie wyobrazić ich tysiące, tysiące i wszystkie w mundurach oficerów  polskich . …Kwiat inteligencji,  rycerstwo Narodu” – zapamiętał Józef Mackiewicz , jeden ze świadków niemieckiej ekshumacji na wiosnę 1943 roku.

Jakże podobne są życiorysy wielu ofiar: członkowie Związku Walki Czynnej czy Związku Młodzieży Polskiej, „Zet”, ochotnicy do Legionów Polskich i Legionu Puławskiego, uczestnicy walki o Lwów, powstańcy wielkopolscy, powstańcy śląscy , plebiscytowi działacze i obrońcy Ojczyzny przed bolszewikami, kawalerowie Virtuti Militari , Krzyża walecznych , Krzyża Niepodległości. A w odrodzonej Polsce: oficerowie i policjanci, uczeni, inżynierowie, lekarze, kapłani, poeci, pisarze i dziennikarze. Obywatele Rzeczypospolitej: Polacy, Ormianie, Żydzi, Ukraińcy, Białorusini, Gruzini. Nad ich katyńskimi mogiłami dr Edmund Seyfried  z Rady Głównej Opiekuńczej powiedział w 1943 roku, że zginęli, aby Polska istniała.

Obecny w Katyniu pisarz, prezes Związku Zawodowego Literatów Polskich i były prezes PENClubu Ferdynand Goetel  zauważył, że „… jeżeli słusznie powiedział dr Szyfried, że polegli w Katyniu Polacy zginęli, aby Polska istniała, to nikt z nas nie rozumiał wówczas tragicznego znaczenia tych słów. Polska bowiem, związana z tymi prochami, miała istnieć już jako widmo spędzające z oczu Zachodu sen bezpieczny”. Zdumiewa diaboliczna zdolność sowietów do wciągnięcia w swe kłamstwo wolnego świata. Wszyscy wiedzieli, kto jest sprawcą, ale kłamali i utrudniali powiedzenie prawdy.

Wygodniej było przyjąć sowiecką wersję o niemieckiej winie, tym bardziej, że już od blisko czterech lat Polacy każdego dnia doznawali bezmiaru cierpienia i bestialstwa od Niemiec, a wiedza o tym szeroko rozeszła się po świecie.

Gdy do okupowanej Warszawy w kwietniu 1943 roku dotarła podana przez Niemców wiadomość o odkryciu pod Smoleńskiem zwłok tysięcy polskich oficerów, przyjęto ją z niedowierzaniem . Z czasem dopiero niektórzy zaczynali rozumieć jej znaczenie polityczne.

 „Wstrząs moralny nie był zapewne tak silny jakby się można było spodziewać. Lata okupacji oswoiły już ludzi ze zbrodnią. Szaleństwo niemieckie przyczyniło się do tego, że Katyń oszołomił tylko na krótko opinię polskiego społeczeństwa. W chwili bowiem, gdy prasa i megafony niemieckie głosiły patetyczne szczegóły o Katyniu i piętnowały Rosjan, pierścień gestapowców otoczył getto warszawskie dokonując gigantycznej zbrodni wyniszczenia zamkniętych w nim Żydów.

Przeciętny warszawiak, mając na oczach dowód tego, co popełnić są w stanie Niemcy, położył Katyń na ich karb. Ludzie przenikliwi zdawali sobie sprawę, że wymordowanie jeńców polskich w Katyniu jest dziełem Rosjan” – pisał Goetel. A większość Polaków wyznawała „Starą, nieugiętą wiarę w rozum i cnotę Zachodu i słuszność jego postanowień. I  w tej kwestii – mimo tych historycznych doświadczeń nic się nie zmieniło. Tym bardziej, że angielska cenzura skutecznie dbała, aby nie dopuszczać do druku treści przedstawiających fakty dowodzące zbrodniczej polityki komunistycznej Rosji i jej planów sowietyzacji zajmowanych ziem.

Inaczej było w Stanach Zjednoczonych, gdzie w tamtejszej liberalnej  prasie Sowiety były swoistą demokracją, a NKWD porównywano raczej do FBJ niż do Gestapo. Po odkryciu katyńskich grobów nie brakło tekstów oskarżających rząd RP o „ uleganie „goebbelsowskiej propagandzie” i rozbijanie alianckiego sojuszu. Szczerze o tej atmosferze pisał amerykański dziennikarz  George Sokolsky”.

„Dzisiaj nikt nie chce mieć kłótni z Sowietami. Dlatego też Polacy proszeni są, by trzymali język za zębami. Prosi się ich, by okazali lojalność wobec ogólnej sytuacji. Oczywiści moglibyśmy o tym wszystkim powiedzieć prawdę. Moglibyśmy powiedzieć Polsce: „Wojna ta rozpoczęła się w waszej obronie. Wyście złożyli zdecydowanie największe ofiary. Kraj Wasz został zniszczony, ludność Wasza wymordowana. Jednakowoż my potrzebujemy Rosjan więcej od Was. Nie możemy pozwolić sobie na kłótnię z Rosjanami. Doprawdy, szalenie nam przykro”.

„To by było prawdziwe, ale my nie lubimy mówić prawdy, o niczem. Głos Polski jest słaby, tak, jak głos każdego rządu na wygnaniu. Kraje te mają być potulne i milczące”.(CDN)

Ciąg dalszy tych  rozważań (Art. Dr J. Szarka IPN) nastąpi.

Czesław Robak

XXV Niedziela Zwykła

"Jezus powiedział do uczniów: «Pewien bogaty człowiek miał rządcę, którego oskarżono przed nim, że trwoni jego majątek. Przywołał więc go do siebie i rzekł mu: „Cóż to słyszę o tobie? Zdaj sprawę z twego zarządzania, bo już nie będziesz mógł zarządzać”.

Na to rządca rzekł sam do siebie: „Co ja pocznę, skoro mój pan odbiera mi zarządzanie? Kopać nie mogę, żebrać się wstydzę. Wiem już, co uczynię, żeby mnie ludzie przyjęli do swoich domów, gdy będę odsunięty od zarządzania”.

Przywołał więc do siebie każdego z dłużników swego pana i zapytał pierwszego: „Ile jesteś winien mojemu panu?” Ten odpowiedział: „Sto beczek oliwy”. On mu rzekł: „Weź swoje zobowiązanie, siadaj prędko i napisz: pięćdziesiąt”. Następnie pytał drugiego: „A ty ile jesteś winien?” Ten odrzekł: „Sto korców pszenicy”. Mówi mu: „Weź swoje zobowiązanie i napisz: osiemdziesiąt”. Pan pochwalił nieuczciwego rządcę, że roztropnie postąpił. Bo synowie tego świata roztropniejsi są w stosunkach z podobnymi sobie ludźmi niż synowie światłości.

Ja też wam powiadam: Pozyskujcie sobie przyjaciół niegodziwą mamoną, aby gdy wszystko się skończy, przyjęto was do wiecznych przybytków.

Kto w bardzo małej sprawie jest wierny, ten i w wielkiej będzie wierny; a kto w bardzo małej sprawie jest nieuczciwy, ten i w wielkiej nieuczciwy będzie. Jeśli więc w zarządzaniu niegodziwą mamoną nie okazaliście się wierni, to kto wam prawdziwe dobro powierzy? Jeśli w zarządzaniu cudzym dobrem nie okazaliście się wierni, to któż wam da wasze?

Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi.

Nie możecie służyć Bogu i Mamonie!»"

XXII Diecezjalny Dzień Ministranta

17 września ponad 850 ministrantów uczestniczyło w XXII Diecezjalnym Dniu Ministranta, który odbył się w Archiopactwie Cystersów w Jędrzejowie. Eucharystię w ich intencji sprawował Ksiądz Biskup Andrzej Kaleta, który pobłogosławił nowych animatorów Liturgicznej Służby Ołtarza.

W homilii biskup nawiązywał do odczytywanej tego dnia w kościołach przypowieści o siewcy. – Jako ministranci i lektorzy, stoicie przy  ołtarzu i czytacie Słowo Boże z sercami szlachetnymi i dobrymi. Ale czy już nic wam nie grozi? Uważajcie, bo grozi zaniedbanie serca. Serce może stać się jak droga, jak skała, może porosnąć cierniami i chwastami. Co młodym ludziom przeszkadza przyjmować światło Słowa Bożego, co decyduje o tym, że rezygnują z katechizacji? W czasie liturgii służycie przy dwóch stołach – przy Stole Chleba czyli Ołtarzu oraz przy Stole Słowa czyli ambonie. Ważne jest to, abyście zachowali serca szlachetne i dobre – zaznaczył.

Biskup pobłogosławił także absolwentów kursu Animatorów Liturgicznej Służby Ołtarza, którzy będą pełnili tę posługę w swoich parafiach. Wśród nich jest nasz najstarszy ministrant Władysław, który od lat wiernie służy przy ołtarzu i jest zdrowym filarem naszej parafialnej formacji. Życzy Mu wielu łask wynikających z błogosławieństwa jakie dziś otrzymał.

W spotkaniu uczestniczyła także mała w tym roku grupka ministrantów z naszej Parafii pod opieką ks. Piotra.

Podczas Eucharystii podziękowano także za dziesięcioletnią posługę w roli diecezjalnego moderatora Liturgicznej Służby Ołtarza ks. Mariuszowi Kałce, który kilkakrotnie odwiedzał naszych ministrantów i parafię. „Zrobiliśmy kawał dobrej roboty, ale to nie tylko ja, ale wszyscy ministranci, księża animatorzy, proboszczowie, wikariusze i ministranci – bez nich nic bym nie zrobił” – przyznaje. Jego funkcję objął ks. Mateusz Szostak.

Po Eucharystii Ks. Biskup wręczył puchary zwycięzcą Piłkarskiej Ligii Ministranckiej (byliśmy blisko, niestety zaraz za strefą medalową), koncert dla uczestników zjazdu zagrał raper Dawid Erlich pseudonim Ksiądz.

Przy okazji zapraszamy chłopców i młodzież męską, która chciałaby sprawdzić, czy oby miejsce blisko ołtarza nie jest także dla nich.

Zbiórki dla ministrantów odbywają się w naszej Parafii we wtorki po Mszy św. wieczornej.

Tylko Twardziele służą w Kościele.

Króluj nam Chryste!

Nabożeństwo Fatimskie

W wtorek, 13 września odbyło się piąte w tym roku Nabożeństwo Fatimskie. W miesiącu wrześniu za niesienie figury Matki Bożej byli odpowiedzialni mieszkańcy z Magdasza, Dąbrówki, Przysieki, Podstocza, Koniaw, Wąsosza i Aleksandrowa. Spotkanie zakończono odśpiewanym Apelem Jasnogórskim.

Serdecznie zapraszamy do uczestnictwa w kolejnym,

ostatnim w tym roku nabożeństwie – 13 października!

ZAPRASZAMY DO GALERII

Rozważanie na Niedzielę: Cuda Świętego Józefa

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Ksiądz Jarosław Wąsowicz w Biuletynie IPN zamieścił ciekawy artykuł na temat „Dokumenty z KL Dachau” (z marca 2022 roku). Jego wstęp brzmi następująco: „III Rzesza w swojej zbrodniczej działalności wytworzyła system obozów dla tych, których wyselekcjonowała do eliminacji. Więźniowie byli poddawani niewolniczej eksploatacji fizycznej, eksperymentom pseudomedycznym i skrupulatnie zaplanowanej eksterminacji. Ponieważ ostrze hitlerowskiej nienawiści  wymierzone zostało także w Kościół katolicki, duchowieństwo miało być wyniszczone. Polscy księża ginęli w wielu obozach koncentracyjnych, lecz jeden z lagrów  został celowo przeznaczony do ich zagłady. Był to obóz w Dachau. Na podstawie zarządzenia Heinricha Himmlera z 23 marca 1933 roku założono tu pierwszy obóz koncentracyjny. Początkowo był obiektem doświadczalnym i miał charakter karnego obozu pracy. Więziono w nim przeciwników Adolfa Hitlera… Przez KL Dachau przeszło przynajmniej 2794 duchownych,  w tym 1773 kapłanów z Polski…”

Na pewno większość z nas wie, że w niemieckim obozie koncentracyjnym w Dachau zamordowanych zostało 1030 kapłanów, w tym 838 z nich było z Polski. Polscy duchowni byli tam traktowani ze szczególnym wyrafinowanym okrucieństwem oraz nie wolno im było sprawować Mszy św.

W artykule „Wielkie cuda świętego Józefa” Ksiądz Jerzy Banak przytoczył wspomnienie księdza Leona Stępniaka: „Pewnego sierpniowego dnia kapo obozowe z komendantem zarządzili – jak to określili – dzień bicia polskich klechów. Z workami kamieni na ramionach  okrutnie bici musieli przebiec wzdłuż szeregu uzbrojonych w drągi strażaków…”

14 kwietnia 1945 roku H. Himmler wydał rozkaz likwidacji obozu i polecił: „Żaden więzień nie może pozostać żywy”. Więźniowie, gdy dotarła do nich ta wiadomość podjęli natychmiast Nowennę do Świętego Józefa – opiekuna kapłanów, błagając o ocalenie.

22 kwietnia w duchowej łączności z Sanktuarium Kaliskim kapłani odmówili uroczysty „Akt oddania się w opiekę Świętego Józefa”, zobowiązując się w nim do szerzenia czci do świętego Józefa wśród rodzin, dziękczynnego corocznie pielgrzymowania do Kaliskiego Sanktuarium oraz powołania dzieł miłosierdzia imieniem Św. Józefa. Tydzień później, w niedzielę 29 kwietnia 1945 roku na trzy godziny przed zaplanowaną na 21.00 eksterminacją obóz został oswobodzony niespodziewanie przez niewielki oddział amerykańskich żołnierzy generała Pattona.

Dalej Ks. J. Banak  opisuje: „Na ich widok wszyscy  więźniowie , którzy tylko mogli się poruszać wybiegli i dowódca oddziału odmówił z nimi modlitwę „Ojcze nasz”. W kaplicy, w baraku Nr 26 odprawiono dziękczynne nabożeństwo i z płaczem odśpiewano „Te Deum”.

Amerykanie byli przerażeni i zaskoczeni tym, co zastali. Przed krematorium były stosy trupów. W przepełnionych barakach konający leżeli obok martwych i rozkładających się już zwłok. Przed barakami pełno było więźniów jęczących z bólu bądź dających już słabe oznaki życia.

Radość z wyzwolenia obozu była tym większa, bo dopiero tego dnia wieczorem więźniowie dowiedzieli się o rozkazie Himmlera z dnia 14 kwietnia 1945 roku. W tym rozkazie nakazano, by obóz został kompletnie zniszczony i zaorany a wszyscy więźniowie (było ich wtedy około 33 tysiące) zamordowani.

Wyzwolenie, na trzy godziny przed zagładą, wszyscy uznali za Cud Świętego Józefa i odpowiedzią na ślubowanie kapłanów dziewięć dni wcześniej. Amerykański oficer polskiego pochodzenia William W. Quinn w sprawozdaniu z wyzwolenia obozu napisał: „Dachau 1933 – 1945 pozostanie na zawsze jako jeden z najstraszliwszych w historii symboli barbarzyństwa. Oddziały nasze zastały tam widoki tak straszne, że aż nie do uwierzenia, okrucieństwa tak ogromne, że aż niepojęte dla normalnego umysłu. Dachau i śmierć są synonimami”.

Dziś na miejscu obozu utworzono zielony teren parkowo – ogrodowy , co zakłamuje prawdę, że tam było piekło na ziemi. Z 868 polskich duchownych bestialsko zamordowanych w Dachau 56 – ciu zostało już uznanych za błogosławionych, a wielu innych są kandydatami na ołtarze – pisze ks. Jerzy Banak w  czasopiśmie „Nasz Dziennik”.

Czesław Robak

XXIV Niedziela Zwykła

"W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi».

Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi im: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła”. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.

Albo jeśli jakaś kobieta, mając dziesięć drachm, zgubi jedną drachmę, czyż nie zapala światła, nie wymiata domu i nie szuka starannie, aż ją znajdzie? A znalazłszy ją, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: „Cieszcie się ze mną, bo znalazłam drachmę, którą zgubiłam”.

Tak samo, powiadam wam, radość nastaje wśród aniołów Bożych z powodu jednego grzesznika, który się nawraca».

Powiedział też: «Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników”. Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Lecz ojciec powiedział do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się weselić.

Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”. Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”.

Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”»."

Rozważanie na Niedzielę: O naszej przyszłości

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Już od kilku miesięcy w mediach pojawiają się wiadomości, że w kuluarach wysokich urzędów Unii Europejskiej trwają prace nad przekształceniem Unii Europejskiej w superpaństwo. Ostatnio pojawiły się wypowiedzi europosłów w Parlamencie Europejskim, że w takim państwie wiodącą rolę mają pełnić Niemcy i Francja, a mniejsze obecnie państwa członkowskie nie będą miały za wiele do powiedzenia (np. wypowiedź Ursuli von der Leyen). Ma obowiązywać zasada jednomyślności w głosowaniach. Niemcy i Francja wiedzą, że Europa jednomyślna, jednorodna, antypatriotyczna, antynarodowa – to nic innego, jak pomysł W. Putina, który udzielał im tzw. korzystnych taryf na zakup energii, węglowodorów, udzielał rozmaitych upustów, a oni myśleli, że rosyjski przywódca będzie cały czas pokorny wobec Zachodu.

Nie powinniśmy dopuścić do sytuacji, w której Unia miałaby się stać jednorodnym państwem, w którym brak jednomyślności byłby wykluczony i w którym małe kraje nie miałyby nic do powiedzenia, gdzie znikłyby wartości chrześcijańskie. Takie kraje, jak: Polska, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Dania, Estonia, Finlandia, Litwa, Łotwa, Malta, Rumunia, Słowenia, Szwecja już sprzeciwiły się tym pomysłom. Trzeba jednak wiedzieć, że część z nich będzie kupowana, przekonywana do zmiany zdania. Zatem przed naszym rządem stoi ważne zadanie budowania sojuszu i prowadzenie mądrej polityki koncepcji Trójmorza. Projekt superpaństwa winien być nie do przyjęcia przez rozsądnych ludzi.

Pan Poseł do Parlamentu Europejskiego Bogdan Rzońca uważa, że nadal powinniśmy się „trzymać twardo natury, prawa naturalnego, którego nie wolno omijać i wtedy wszystko będzie tak, jak być powinno. Nie wolno dopuścić – jak się planuje – żeby 16 – latkowie mieli prawo do udziału w wyborach, a 18 – latkowie będą kandydować na europarlamentarzystę, bo to jest nic innego, jak inżynieria i kupowanie głosów młodych ludzi za różne profity, wycieczki do Brukseli itd. Próbuje się oddać odpowiedzialność w ręce młodych, nieświadomych czyhających zagrożeń, niedoświadczonych ludzi, którymi chce się manipulować. I te wspomniane 13 krajów musi tego pilnować, żeby nie dać się omamić, bo zagrożeń takich, jak  wojna na Ukrainie jest bardzo dużo”.

Rozważania te są oparte o wywiad, jaki przeprowadził Red. Mariusz Kamieniecki z europosłem Bogdanem Rzońcą zamieszczonym w czasopiśmie „Nasz Dziennik” z dnia 11 maja 2022 roku.

Czesław Robak.

XXIII Niedziela Zwykła

"Wielkie tłumy szły z Jezusem. On odwrócił się i rzekł do nich: «Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem.

Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby położył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: „Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć”.

Albo jaki król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju.

Tak więc nikt z was, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem»."

INFORMACJE

MSZE ŚWIĘTE
Niedziele i święta
8.00, 10.00, 12.00, 17.00
Dni powszednie
7.00, 18.00

(w okresie zimowym 17.00)


INNE NABOŻEŃSTWA
Przed Mszą św. wieczorną
środa – Nowenna do MB Nieustającej Pomocy
piątek – Koronka do Miłosierdzia Bożego

ODPUST PARAFIALNY
Uroczystość Najświętszej Trójcy pierwsza niedziela po Zielonych Świątkach

KANCELARIA PARAFIALNA
Środa, czwartek, piątek

po Mszy św. wieczornej

Licznik odwiedzin

272418
Visit Today : 32
Visit Yesterday : 246
This Month : 5396
This Year : 29977
Total Visit : 272418