Parafia Trójcy Świętej w Koniecpolu

  Parafia Trójcy Świętej w Koniecpolu

  Parafia Trójcy Świętej w Koniecpolu

II Niedziela Adwentu

"W owym czasie pojawił się Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: «Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie». Do niego to odnosi się słowo proroka izajasza, gdy mówi: «Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki!»

Sam zaś Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem były szarańcza i miód leśny. Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając swoje grzechy. A gdy widział, że przychodziło do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im:

«Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: „Abrahama mamy za ojca”, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera jest przyłożona do korzenia drzew. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostaje wycięte i wrzucone w ogień. Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. On was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma on wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym»."

Rozważanie na Niedzielę: Fragmenty książki Okamfera r. III

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Dzieje budowy i opis Kościoła Parafialnego w Koniecpolu

Raz w miesiącu zamierzam zamieszczać rozważania zawierające (mam nadzieję) fragmenty ciekawe dla osób , które nie posiadają w/w książki. Dziś rozdział trzeci.

W książce księdza Stanisława Okamfera „Kościelne dzieje parafii Koniecpol” czytamy m.in. : „Obecny Kościół parafialny w Koniecpolu stanowi fundację hetmana wielkiego koronnego i kasztelana krakowskiego Stanisława Koniecpolskiego. …W czasie wyprawy pod Smoleńsk w latach 1610 – 1611 wykazał wielki talent wojskowy, co umiał docenić Stanisław Żółkiewski ówczesny wielki hetman koronny, dając młodemu Koniecpolskiemu w 1615 roku swą córkę Katarzynę za żonę, a w 1618 roku przedstawiając go królowi do buławy hetmana polnego. Kiedy zaś w tymże samym roku nastąpił w grodzie warszawskim podział majątku po ojcu  Aleksandrze, Koniecpolski Stanisław już jako dziedzic Koniecpola, postanowił wznieść w tym miasteczku świątynię godną swego stanowiska i swej sławy.”

Niestety „Katarzyna z Żółkiewskich, żona młodego hetmana, zmarła przy porodzie, po półtorarocznym zaledwie pożyciu z mężem. Owdowiały Stanisław Koniecpolski zawarł wkrótce ponowny związek małżeński z hrabianką na Wiśniczu, Krystyną Lubomirską,córką kasztelana wojnickiego. W czasie wesela, jakie uroczyście odbyło się w Krakowie w 1619 roku, hetman przyrzekł oddać kościółek modrzewiowy  z Koniecpola podstolemu gostyńskiemu Mikołajowi Tarnowskiemu do Gomulina – miejscowości położonej w powiecie piotrkowskim. W swoim zaś mieście hetman zamierzał wystawić nowy kościół – tym razem murowany…

Wyprawa wojenna w 1620 roku, zakończona strasznym ciosem dla całej Polski, a szczególnie dla Koniecpola – mianowicie niewolą turecką samego hetmana po bitwie pod Cecorą – przekreśliła wszystkie plany. …W cierpieniu niewoli  hetman Koniecpolski ślubował Bogu, że kiedy w zdrowiu powróci do Ojczyzny, postawi w Koniecpolu jako wotum dziękczynne wspanialszą bazylikę, aniżeli pierwej zamierzał. Do Koniecpola hetman powrócił po trzech latach niewoli, na Wielkanoc 1623 roku (w przyszłym roku będzie to 400 rocznica), ku wielkiej radości żony Krystyny, oczekującej go z małym synem Aleksandrem – którego hetman nigdy jeszcze nie widział – i ku radości miasta, całej okolicy, a nawet całej Polski….

Przebieg budowy kościoła można w przybliżeniu odtworzyć na podstawie zapisów w księdze zmarłych parafii koniecpolskiej  prowadzonej w latach 1622 – 1763…. Trudno ustalić, kto był autorem projektu kościoła parafialnego w Koniecpolu Prawdopodobnie kto inny dał plany świątyni, a kto inny kierował samą budową. Mógł być nim Jan, odnotowany w księgach metrykalnych Koniecpola pochodzący z Flandrii, Śmierć Jana nastąpiła 26 czerwca 1639 roku, tuż przed ukończeniem świątyni. Podobno mistrz ten miał wyznaczony przez hetmana ścisły termin zakończenia budowy. Bojąc się porywczości hetmana chciał przyśpieszyć ukończenie prac i dlatego skrócił długość kościoła od strony rynku…Tak się składa, że data śmierci mistrza Jana – 1639 rok – pokrywa się z datą budowy dachu kościoła przez strycharzy i kotlarzy…. Wygląd nowo zbudowanego kościoła poznać można z obecnego jego stanu – bowiem poza odnowieniem po pożarze Koniecpola w 1879 roku niewiele się zmieniło w jego zewnętrznym i wewnętrznym wyglądzie.

Świątynia komiecpolska to kościół wczesnobarokowy, murowany częściowo z cegły, a częściowo z kamienia marglowego… Sam fundator starał się jak najśpieszniej wystawioną przez siebie świątynię oddać na służbę Bożą i doprowadzić do konsekracji kościoła… Ostatecznie dnia 29 czerwca 1644 roku – na półtora roku przed śmiercią hetmana  – odbyła się uroczystość konsekracji kościoła w Koniecpolu . Aktu tego dokonał arcybiskup gnieźnieński Maciej Łubieński w obecności Stanisława Koniecpolskiego, jego syna Aleksandra i marszałka dworu – hetmana Stanisława Oświęcima. W uroczystości tej brało udział, rzecz jasna, również duchowieństwo parafialne w pełnym składzie, a więc prepozyt parafii ks, Jakub Jarzyna, prepozyt kościoła szpitalnego ks. Józef Jasiotcius, a także wikarzy parafialni: Marcin Jasiotcius i Wojciech Pluciński. Zapewne też cała parafia wiernych i mnogi lud z okolicy święcił tę uroczystość tłumnym udziałem.”

Czesław Robak

I Niedziela Adwentu

"Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za mąż wydawali aż do dnia, kiedy Noe wszedł do arki, i nie spostrzegli się, aż przyszedł potop i pochłonął wszystkich, tak również będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Wtedy dwóch będzie w polu: jeden będzie wzięty, drugi zostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie wzięta, druga zostawiona.

Czuwajcie więc, bo nie wiecie, w którym dniu Pan wasz przyjdzie. A to rozumiejcie: Gdyby gospodarz wiedział, o jakiej porze nocy nadejdzie złodziej, na pewno by czuwał i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo o godzinie, której się nie domyślacie, Syn Człowieczy przyjdzie»."

Święto Patronalne Liturgicznej Służby Ołtarza

Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata to patronalne święto Liturgicznej Służby Ołtarza. Wszyscy należący do służby liturgicznej: ministranci akolici i lektorzy w tym dniu składają lub odnawiają swoje przyrzeczenia godnego służenia Bogu w kościele i w codziennym życiu.

Dzisiaj, podczas Mszy Św. o godz. 10.00 celebrowanej przez ks. Proboszcza i ks. Piotra grono ministrantów zostało powiększone o czterech chłopców. Następnie czterech naszych dotychczasowych ministrantów zostało uroczyście pobłogosławionych i przyjętych do Służby Liturgicznej w stopniu akolity i lektora. Wydarzenie to jest wielką radością dla całej wspólnoty parafialnej. Polecajmy w naszych modlitwach Liturgiczną Służbę Ołtarza prosząc o nowe powołania i wytrwanie.

Najserdeczniej gratulujemy naszym nowym ministrantom, akolitom i lektorom oraz ich rodzicom!

Dziękujemy całej Służbie Liturgicznej za zaangażowanie w służbę przy ołtarzu

oraz współtworzenie życia duszpasterskiego!

KRÓJUJ NAM CHRYSTE!

ZAPRASZAMY DO GALERII

Rozważanie na Niedzielę: w obronie św. Jana Pawła II

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

W gazecie „Nasz Dziennik” z dnia 28 października 2022 roku zostały zamieszczone:
– Felieton Ks. Prof. Pawła Bortkiewicza pt.  ZA JAKĄ CENĘ?
– LIST Ks. Kard. Giovanniego Battisty Re dziekana Kolegium Kardynalskiego do dziennikarza M. Gutowskiego w odpowiedzi na prośbę o wywiad dla stacji TVN.

Uważam, że należy je zamieścić ze względu na POSTAĆ NASZEGO ŚWIĘTEGO oraz fakt, że chyba niewiele osób w naszej parafii czyta tę gazetę.

Szanowny Panie Gutowski,

Otrzymałem Pański uprzejmy list z 25 marca i poprosiłem o informacje na temat transmisji należącej do koncernu Discovery telewizji TVN. Dowiedziałem się ze zdumieniem o pewnych programach, które obrzuciły błotem postać papieża św. Jana Pawła II.
Nie uważam za możliwe udzielenie wywiadu wspomnianej telewizji. Dla mnie, będącego bliskim współpracownikiem podczas jego pontyfikatu, papież Jan Paweł II był wielki jako człowiek, wielki jako papież i wielki jako święty.
Zawsze stanowczo i energicznie występował przeciwko wykorzystywaniu seksualnemu małoletnich. W tym względzie należy pamiętać że w tamtych latach nie były znane nadużycia ani świadectwa, które zostały poznane dopiero po latach. Wiele ofiar nie formułowało oskarżeń , ani nawet o tym nie mówiło, i dlatego podczas pontyfikatu papieża Wojtyły nie znano wiele rzeczy, które wyszły na jaw w następnych latach.
Jeśli chodzi o przejrzystość i stanowczość, z jaką papież Jan Paweł II odniósł się do problemu nadużyć, ograniczę się tylko do przypomnienia jego postawy, gdy na początku roku 2002 dotarły do papieża wiadomości o skandalach w USA, dotyczące zwłaszcza archidiecezji Detroit. Jan Paweł II wezwał do Rzymu kardynałów ze Stanów Zjednoczonych. Spotkanie trwało przez cały ranek i popołudnie we wtorek 23 kwietnia 2002 r. Obecni byli także kardynał Ratzinger, kardynał Medina, kardynał Castrillon oraz niżej podpisany. Papież wysłuchał tego, co mu zrelacjonowano, interweniując i podkreślając jako dyrektywę wyrażenie „zero tolerancji”. To znaczy, że w odniesieniu do nadużyć wobec małoletnich linia, którą należy podążać, była linią rygorystyczną, bez jakiejkolwiek tolerancji w tej dziedzinie, lecz linią „zero tolerancji”. Papież zamknął spotkanie przemówieniem, które jest opublikowane w serii wydawanej  przez Libreria Vaticana  „Insegnamenti di Giovanni Paolo II” XXV, 1 (2002) , str. 606 – 608, w którym czytamy między innymi, że papież stwierdził: „Ludzie muszą wiedzieć , że w stanie kapłańskim i życiu zakonnym nie ma miejsca dla tych, którzy krzywdziliby nieletnich”.
Jan Paweł II był niezapomnianym i świętym papieżem, któremu Boża Opatrzność naznaczyła wielkie zadania. Rozbudził w świecie poczucie Boga, a także przyczynił się do tego, że imperium sowieckie upadło bez rozlewu krwi. Jego długi pontyfikat jest zdumiewający ze względu na wielkość i wspaniałość przeprowadzonych dzieł, ze względu na wiele inicjatyw, ze względu na zyskaną akceptację, i ze względu na to, co stanowiło jego przewodnictwo moralne i duchowe.
Natomiast mówiąc o księdzu Stanisławie Dziwiszu, muszę powiedzieć, że był  wiernym i dobrym sekretarzem.

Z serdecznymi pozdrowieniami Kardynał Giovanni  Battista Re.

 

Felieton: NA PROGU NADZIEI: ZA JAKĄ CENĘ?

Pamiętam, jak opadły ze mnie emocje po obejrzeniu przed paru laty filmu „Tylko nie mów nikomu”. Najpierw przedarła się do mojej świadomości bodaj ostatnia scena, gdy autorzy filmu dzwonią do drzwi prywatnego mieszkania ks. Kard. Stanisława Dziwisza i pytają:  „Jest Dziwisz?”. Wracają i ponawiają pytanie. A potem, po otrzymaniu informacji, pytają: „A kiedy będzie?”. Choć te zdania nie mają komentarza, ale zostawiają widza z przekonaniem, wdrukowywanym przez kolejne media, że ks. Kard. Dziwisz unika komentarzy w sprawie nadużyć seksualnych. Jego nieobecność, jego milczenie to twardy dowód. Dla pewnej kategorii ludzi. Dla mających problem z używaniem rozumu.
Wyobraźmy sobie scenę, że poznawszy adres prywatny któregoś z autorów owego filmu, przychodzę i pytam: Jest Sekielski? Jak to nie ma ? Dlaczego nie chce się spotkać?”. Oczywiście w świecie pozbawionym instytucji, etykiety, procedur, prawa można to sobie wyobrazić. Ale nie w realnym świecie.Potem uderzyły mnie inne szczegóły, jedne eksponowane, inne przemilczane. Eksponowane było zestawienie narracji o nadużyciach seksualnych, ze scenografią nasyconą znakami i symbolami świętymi. Komunikat był prosty – ohydny grzech związany jest integralnie z tym, co dla Kościoła jest najświętsze.
Był też szczegół przemilczany – ten mianowicie, że niemal wszyscy bohaterowie tych skandali byli uwikłani w kolaborację ze Służbą Bezpieczeństwa. Byli ludźmi ze złamanymi sumieniami, którzy zdradzając Kościół, sprawili, że to właśnie Kościół był ich największą ofiarą.
Dowiaduję się o kolejnym „materiale” oskarżycielskim pod adresem św. Jana Pawła II. O tym, że według autora materiałów filmowych  i wydawanej książki dokumenty w sprawie nadużyć płynęły szerokim strumieniem do Watykanu. Dowód? „Bo trudno sobie wyobrazić, by nie płynęły…” A może to właśnie kwestia wyobraźni?.
Na jakimś portalu internetowym przeczytałem w omówieniu prac autora książki „Bielmo” o domniemanej ofierze , która wręczyła kilka kartek ręcznie zapisanego wspomnienia (?) , zeznania (?) papieskiemu sekretarzowi … I podobno według autora tego świadectwa, zostało to zignorowane. To jest ilustracja tych płynących szerokim strumieniem dokumentów?. Nie chcę kpi , ale proszę za pomocą takiej metody uzyskać odwołanie od mandatu….
Nie znam szczegółów tych „płynących szerokim strumieniem” dokumentów. Znam jednak historię dokumentów pewnej „ofiary”, która założyła fundację na rzecz innych „ofiar”, którą to „ofiarę” bezczelnie oszukany papież Franciszek całował po złodziejskich rękach. Myślę, jestem przekonany, że tematem zarówno materiałów filmowych jak i książek pretendujących do miana dokumentów powinny być raczej historie oparte na faktach, a nie na metodologii, „bo trudno sobie wyobrazić”. Podejmuję ten temat dlatego, że jestem świadom realnych grzechów, realnego zła, które –  jak każdy kapłan – wyznaję każdego dnia  w ofierze Mszy Świętej.  Ale niczemu nie służy zakłamywanie rzeczywistości oraz niszczenie piękna i prawdy. Owszem, może służy sensacji, chwilowemu poklaskowi, ale trzeba postawić pytanie: za jaką cenę ten poklask?.

Przedruku i pogrubień w tekście dokonał Czesław Robak.

Uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata

"Gdy ukrzyżowano Jezusa, lud stał i patrzył. A członkowie Sanhedrynu szydzili: «Innych wybawiał, niechże teraz siebie wybawi, jeśli jest Mesjaszem, Bożym Wybrańcem».

Szydzili z Niego i żołnierze; podchodzili do Niego i podawali Mu ocet, mówiąc: «Jeśli Ty jesteś Królem żydowskim, wybaw sam siebie».

Był także nad Nim napis w języku greckim, łacińskim i hebrajskim: «To jest Król żydowski».

Jeden ze złoczyńców, których tam powieszono, urągał Mu: «Czyż Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas».

Lecz drugi, karcąc go, rzekł: «Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił».

I dodał: «Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa».

Jezus mu odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam ci: Dziś będziesz ze Mną w raju»."

Rozważanie na Niedzielę: O Panteonie Ojczyzny

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Zaraz po zakończeniu I wojny światowej w wielu krajach postanowiono wybudować symboliczne groby – pomniki poświęcone poległym na wojnie. W Paryżu na przykład w 1920 roku pod Łukiem Triumfalnym położono płytę memoratywną w hołdzie poległym żołnierzom. Polska w 1918 roku odzyskała wolność po 123 latach niewoli, a w 1920 r. odniosła zwycięstwo w starciu z Rosją. Śmierć w tych wojnach  poniosła znaczna liczba Polaków, dlatego szybko pojawiło się wiele inicjatyw BUDOWY POMNIKÓW KU CZCI ZNANYCH I NIEZNANYCH żołnierzy polskich poległych na polach ostatnich wojen (Łódź, Kraków, Kielce, Częstochowa, Warszawa i inne).
Z inicjatywy prezydenta RP Stanisława Wojciechowskiego został zawiązany w 1923 roku Komitet Organizacyjny Budowy Pomnika Nieznanego Żołnierza. W zbiórkę pieniędzy na ten cel włączyli się wybitni artyści, architekci, literaci m.in. Stefan Żeromski. Ustalono lokalizację prawdziwego grobu żołnierskiego, w którym miał spocząć nieznany z imienia i nazwiska żołnierz polski, ekshumowany z jednego z cmentarzy wojskowych z lat 1914 – 1920. Miejscem jego wiecznego spoczynku stać się miały arkady Pałacu Saskiego, w którym urzędował Sztab Generalny Wojska Polskiego. Projekt grobu wykonał na zlecenie Rady Ministrów wybitny artysta rzeźbiarz Stanisław Kazimierz Ostrowski. Uroczystego, (spośród wybranych przez Wojskowe Biuro Historyczne 15 pobojowisk i cmentarzy) losowania dokonał najmłodszy kawaler Orderu Wojennego Virtuti Militari, bohater walk z bolszewikami – ogniomistrz Józef Buczkowski. Wybór padł na lwowski cmentarz Orląt, na którym  spoczywają zarówno uczestnicy walk polsko – ukraińskich z lat 1918 – 1919, jak i polegli w starciach z Rosją bolszewicką w 1919 i 1920 roku.

29 października 1925 roku wydobyto uroczyście z ziemi trzy trumny, w których spoczywali niezidentyfikowani obrońcy Lwowa. Pochyliła się nad nimi Jadwiga Zarugiewiczowa, polska Ormianka ze Lwowa. Jej syn Konstanty był orlęciem lwowskim z 1918 roku, wsławionym w walkach z Ukraińcami na Górze Stracenia. Przerwał studia na Politechnice Lwowskiej w 1920 roku, zaciągnął się do wojska w czasie inwazji bolszewików. 17 sierpnia 1920 roku pod Zadwórzem wraz z trzystoma kolegami stawił opór kilkutysięcznej armii konnej Siemiona Budionnego. W trwającej cały dzień nierównej walce mężnie powstrzymywali hordy bolszewickie  ocalając znajdujący się w pobliżu Lwów.

Bolszewicy byli wściekli i nie oszczędzili obrońców Lwowa. Jedynie kilku cudem ocalało, a 313 zginęło. 19 – letni Zarugiewicz został rozsieczony pałaszami bolszewików. Jego ciała nie udało się odnaleźć. Świadkowie opisywali, że zrozpaczona matka szukając syna na pobojowisku w ciągu kilku godzin z kruczowłosej, pełnej temperamentu 40 – letniej Ormianki, stała się siwiuteńką staruszką.. Do końca życia przeżywała śmierć syna. Zmarła w zapomnieniu w szpitalu psychiatrycznym w Suwałkach w 1963 roku. Dopiero przed 6 – laty jej szczątki sprowadzono na cmentarz Powązkowski, gdzie spoczęła w grobowcu ozdobionym ormiańskim chaczkarem w kwaterze kolegów jej syna Konstantego.

Pani Zarugiewiczowa spośród trzech trumien wybrała jedną. Były w niej szczątki 14 – letniego chłopca trzymającego w rękach maciejówkę z orzełkiem. Miał przestrzeloną głowę i nogę. Prawdopodobnie zginął w listopadzie 1918 roku w walkach z Ukraińcami o Łyczaków.

30 października 1925 roku w bazylice katedralnej Lwowa odbyła się Msza Święta pogrzebowa i egzekwie w obrządkach: rzymskim i greckokatolickim oraz ormiańskim. Zawyły syreny fabryczne i rozdzwoniły się dzwony we wszystkich kościołach miasta. Lawetę z trumną eskortował 14. pułk ułanów jazłowieckich, a tysiące mieszkańców w kondukcie odprowadziło swego bohatera na dworzec kolejowy. Specjalny pociąg ruszył 1 listopada 1925 roku w stronę stolicy. Na mijanych stacjach organizowano specjalne uroczystości żałobne gromadzące ogromne rzesze ludzi. W Dniu Zadusznym pociąg przyjechał  do Warszawy i laweta z trumną NIEZNANEGO ŻOŁNIERZA dotarła do archikatedry św, Jana. Z udziałem Episkopatu Polski, nuncjusza apostolskiego i najwyższych władz Rzeczypospolitej odprawiona została Msza Święta .

Pochówek nieznanego obrońcy Ojczyzny jest hołdem nie tylko dla poległych w latach minionej wojny, ale dla wszystkich walczących o niepodległość na przestrzeni dziejów, którzy „legli na polu chwały za  sprawę narodu”, jak napisano w akcie erekcyjnym Grobu Nieznanego Żołnierza. Na płycie z napisem „Tu leży żołnierz polski poległy za Ojczyznę” kwiaty i wieńce składają wszystkie przybywające tu delegacje oficjalne i nieoficjalne, krajowe i zagraniczne. Stoi nieustannie warta żołnierska . Nawet w czasie II wojny światowej Niemcy nie odważyli się usunąć Grobu Nieznanego Żołnierza. Dla zaznaczenia swojej dominacji postawili przed Nim wielką literę „V”, która miała oznaczać zwycięstwa niemieckie na wszystkich frontach wojennych. Pałac Saski i Grób przetrwały Powstanie Warszawskie, dopiero w grudniu 1944 roku  barbarzyńcy niemieccy całkowicie zniszczyli Pałac, ale Grób cudem ocalał. Po wojnie komuniści nie odbudowali Pałacu, zachowali Grób Nieznanego Żołnierza, zmienili jednak napisy na tablicach, a Grób sprofanowano. Na przykład skuto datę „1920” i do całości dodano wymyślony krzyż Grunwaldu.

Przed Grobem  Święty Jan Paweł II – papież klęczał wraz z błogosławionym Prymasem Ks. Kard. Stefanem Wyszyńskim, podczas Swojej pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny. Modlitwa ta poprzedziła Mszę św. i homilię papieską, która zmieniła bieg historii.

Po 10 latach od tego wydarzenia, gdy zaczął upadać blok sowieckiej niewoli, Polska wybiła się znów na niepodległość. Zmienione zostały napisy na tablicach. Teraz Grób Nieznanego Żołnierza pełni rolę wychowawczą i edukacyjną  oraz dokumentuje fakt, że możemy cieszyć się wreszcie najcenniejszym darem dawanym przez Opatrzność ludziom, narodom i państwom – WOLNOŚCIĄ!

Były to obszerne fragmenty wypowiedzi historyka, szefa Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych  – Jana Józefa Kasprzyka  – „NDz. 02.11.22”.

Czesław Robak.

 

XXXIII Niedziela Zwykła

"Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, Jezus powiedział: «Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony».

Zapytali Go: «Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy to się dziać zacznie?»

Jezus odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: „To ja jestem” oraz: „Nadszedł czas”. Nie podążajcie za nimi! I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw „musi się stać”, ale nie zaraz nastąpi koniec».

Wtedy mówił do nich: «„Powstanie naród przeciw narodowi” i królestwo przeciw królestwu. Wystąpią silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie.

Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą przed królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie mógł się oprzeć ani sprzeciwić.

A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie spadnie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie»."

Rozważanie na Niedzielę – o Różańcu Świętym

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Co roku w październiku jest uroczyście odmawiany RÓŻANIEC ŚWIĘTY zarówno w kościołach jak i w domach rodzinnych (przynajmniej jedna część). Dlaczego to czynimy i powinniśmy często to czynić i nie tylko w październiku? Najpiękniej to przedstawił w 25. roku Swojego  pontyfikatu Papież Jan Paweł II pisząc: „LIST APOSTOLSKI ROSARIUM VIRGINIS MARIAE OJCA ŚWIĘTEGO JANA PAWŁA II DO BISKUPÓW DUCHOWIEŃSTWA I WIERNYCH O RÓŻAŃCU ŚWIĘTYM.”
„Różaniec Najświętszej Maryi Panny, który pod tchnieniem Ducha Bożego rozwinął się stopniowo w drugim tysiącleciu, to modlitwa umiłowana przez licznych świętych, a Urząd Nauczycielski Kościoła często do niej zachęca. W trzecim tysiącleciu, które dopiero co się zaczęło jest Modlitwą o wielkim znaczeniu, przynoszącą owoce świętości…. Różaniec bowiem, choć ma charakter maryjny, jest modlitwą o sercu chrystologicznym… i skupia w sobie głębię całego przesłania ewangelicznego, którego jest jakby streszczeniem. W nim odbija się echem modlitwa Maryi. Jej nieustanne MAGNIFICAT za dzieło odkupieńcze Wcielenia, rozpoczęte w Jej dziewiczym łonie.

Przez Różaniec lud chrześcijański niejako wstępuje do szkoły Maryi, dając się wprowadzić w kontemplację piękna oblicza Chrystusa i w doświadczenie głębi Jego miłości. Za pośrednictwem Różańca wierzący czerpie obfitość łaski, otrzymując ją niejako wprost z rąk Matki Odkupiciela….
W propagowaniu Różańca szczególne zasługi miał papież Leon XIII, który 01 września 1883 roku ogłosił Encyklikę SUPREMI APOSTOLATUS OFFICIO;
Bł. Jan XXIII wyróżniał się w promowaniu Różańca; Paweł VI wskazywał na ewangeliczny charakter Różańca, a Ja sam nie pomijałem okazji, by zachęcać do częstego odmawiania różańca. Od  lat młodzieńczych modlitwa ta miała ważne miejsce w moim życiu duchowym. Przypomniała mi o tym, z mocą, ostatnia podróż do Polski i odwiedziny w Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej.

Różaniec towarzyszył mi w chwilach radości i doświadczenia. Dzięki niemu zawsze doznawałem otuchy. 29 października 1978 roku tak mówiłem: … różaniec to modlitwa, którą bardzo ukochałem. Przedziwna modlitwa! Przedziwna w swej prostocie i głębi zarazem… Różaniec staje się modlitewnym komentarzem do ostatniego rozdziału Konstytucji Vaticanum II Lumen gentium mówiącego o przedziwnej obecności  Bogarodzicy w tajemnicy Chrystusa i Kościoła. Oto bowiem przesuwają się przed oczyma naszej duszy główne momenty z życia Jezusa Chrystusa. Jakbyśmy obcowali z Panem Jezusem poprzez Serce Jego Matki.

Równocześnie zaś w te same dziesiątki różańca serce nasze może wprowadzić wszystkie sprawy, które składają się na życie człowieka, rodziny, narodu, Kościoła, ludzkości. Sprawy osobiste, sprawy  naszych bliźnich zwłaszcza tych, którzy nam są najbliżsi, tych, o których najbardziej się troszczymy.
Ileż łask otrzymałem… od  Najświętszej Dziewicy poprzez różaniec….
Odmawiać różaniec to nic innego, jak kontemplować z Maryją oblicze Chrystusa….Gdy czci doznaje Matka, to i Syn… zostaje poznany, ukochany i wielbiony w sposób należyty.
Różaniec jest pomocą … dla ekumenizmu!
Różaniec należy do najlepszej i najbardziej wypróbowanej tradycji kontemplacji chrześcijańskiej. Rozwinięty na Zachodzie, jest modlitwą typowo medytacyjną i odpowiada poniekąd  „modlitwie serca” czy „modlitwie Jezusowej”, która wyrosła na glebie chrześcijańskiego Wschodu….
Obecnie jest pilna potrzeba modlitwy o dar  pokoju. Różaniec jest tu bardzo pomocny. Również jest pilna potrzeba modlitw za rodziny, coraz bardziej zagrożone ze względów ideologicznych….”

W dalszym ciągu LISTU…. Św. Jan Paweł II szczegółowo omawiał modlitwę różańcową wskazując na potrzebę odmawiania poszczególnych fragmentów Różańca Świętego w powiązaniu z odczytywaniem,  po zapowiedzi tajemnicy, odnośnego tekstu biblijnego. Modlitwa ta staje się wtedy bardziej skuteczna w połączeniu Jej ze Słowem natchnionym. Należy go słuchać, mając pewność, że jest to Słowo Boga wypowiedziane na dzisiaj i dla mnie!

Papież zalecił też, by po zapowiedzeniu tajemnicy i wysłuchaniu Słowa Bożego w milczeniu dać sobie możliwość wzniesienia ducha ku Ojcu. Jezus w każdej ze swoich tajemnic prowadzi nas zawsze do Ojca, do którego stale się zwraca, bo w Jego „łonie” spoczywa (por. J1,18).

W końcowej części Papież napisał: „Kościół zawsze uznawał szczególną skuteczność tej modlitwy, powierzając jej wspólnemu odmawianiu, stałemu jej praktykowaniu, najtrudniejsze sprawy.

W chwilach, gdy samo chrześcijaństwo było zagrożone (obecnie też!), mocy tej właśnie modlitwy przypisywano ocalenie przed niebezpieczeństwem, a Matkę Bożą Różańcową czczono jako Tę, która wyjednała wybawienie. Dziś skuteczności tej modlitwy zawierzam sprawę pokoju w świecie i sprawę rodziny….
Rodzina, która modli się zjednoczona, zjednoczona pozostaje. Kierując wzrok na Jezusa  poszczególni jej członkowie odzyskują na nowo również zdolność patrzenia sobie w oczy, by porozumiewać się, okazywać solidarność, wzajemnie sobie przebaczać, by żyć z przymierzem miłości odnowionym przez Ducha Bożego.” Święty Papież podkreślił też fakt istotny: „Modlitwa różańcowa za dzieci, a bardziej jeszcze z dziećmi, która wychowuje je już od najmłodszych lat… stanowi pomoc duchową, której nie należy lekceważyć!

Było to streszczenie listu Papieża do wszystkich chrześcijan. 

Czesław Robak

Rozważanie na Niedzielę: O Wawelu

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Tym razem udajemy się do Krakowa na Wawel. Wzgórze Wawelskie jako ośrodek władzy zaistniało już w X wieku. Wskazuje na to ślad po rezydencji książęcej, odkryty dopiero w 1917 roku w postaci rotundy NMP  Kaplicy Pałacowej. Zamek gotycki powstał za Kazimierza Wielkiego. Wzniesiono tam wówczas okazałą warownię. Władysław Jagiełło rozbudował zamek. Powstała wtedy wieża Duńska i Kurza Stopa (pałacowa toaleta). W XVI wieku Zygmunt Stary zarządził przebudowę Zamku. Powstał wtedy obszerny dziedziniec okolony trójkondygnacyjnymi krużgankami. We wnętrzu powstały kolejne komnaty i sale (np. Tronowa i inne). Ozdobę komnat stanowiły słynne arrasy zamówione przez króla Zygmunta Augusta w warsztatach tkackich w Brukseli (zachowało się ich 142). Po tragicznym pożarze Wawelu w 1595 roku król Zygmunt III Waza przeniósł stolicę do Warszawy.

Dla zwiedzających Wawel godne uwagi są reprezentacyjne komnaty królewskie, Skarbiec Koronny ze słynnym mieczem koronacyjnym – Szczerbcem i Zbrojownia, trofea krzyżackie zdobyte pod Grunwaldem, trofea przywiezione przez Jana III Sobieskiego z odsieczy wiedeńskiej. Dla dzieci atrakcją jest wawelski smok w Smoczej  Jamie.

Głównymi uroczystościami są:

8 maja – Msza św. ku czci św. Stanisława.

Pierwsza niedziela po 8 maja – procesja z Wawelu na Skałkę z relikwiami św. Stanisława.

8 czerwca – Msza św. ku czci św. Jadwigi.

Uroczystość Bożego Ciała – Msza św. I Procesja z Wawelu do Rynku Głównego.

2 listopada – Msza św. za dusze polskich władców i bohaterów narodowych z procesją do krypty św. Leonarda.

19 września w dzienniku „Nasz Dziennik” ukazał się artykuł Piotra Boronia pt. „Patriotyczny splendor Wawelu”. Zachęcam do lektury bowiem opisuje on jak wielkie wrażenie robi m.in. Skarbiec Koronny w nowej odsłonie na parterze gotyckiego zamku Władysława Łokietka. Król dokonując pierwszej w dziejach koronacji na Wawelu w 1320 roku wyznaczył właśnie tu miejsce przechowywania najświętszych i bezcennych dla ciągłości ceremonialnej insygniów władzy.

Najstarszy spis inwentarza Skarbca pochodzi z 1475 roku i zawiera m.in. włócznię Maurycego ( otrzymaną przez Bolesława Chrobrego w 1000 roku od Ottona III na zjeździe gnieźnieńskim, miecze grunwaldzkie, hafty św. Jadwigi Królowej, chorągwie, krucyfiksy, Szczerbiec i inne).

Skarbiec został ubogacony przez Jagiellonów. Jednak włamanie Augusta II Sasa, czy też rabunek pruski uszczupliły zasoby cennych pamiątek.

Niektóre zrabowane również w czasie II wojny światowej skarby wawelskie wraz z arrasami wróciły w latach 1959 – 1961 aż z Kanady.

I w 2022 roku zabłysły znów nowym blaskiem. Złocone, dosłownie lśnią w nowych gablotach w nowej obszernej przestrzeni zamku (magazyny Archiwum Narodowego przeniesiono w 2020 roku do nowej siedziby). Eksponaty umieszczono obecnie w dwunastu salach, zamiast w dotychczasowych czterech. Można tu zobaczyć np. postać Jana III Sobieskiego przystrojonego w płaszcz Orderu Świętego Ducha. Szczerbiec zaś został szczególnie wyeksponowany w jednej z sal.

Warto było w minione wakacje odwiedzić Wawel. Czekało tam wiele atrakcji dla zwiedzających, były prezentacje dzieł malarskich Wyczółkowskiego, rzeźb Bronisława Chromego , skarbów i pamiątek zgromadzonych przez Lanckorońskich. Były proponowane warsztaty fotograficzne i filmowe. Przewodnicy poprowadzili dzieci  specjalnymi trasami w tym po krużgankach słynnego dziedzińca arkadowego, na którym Stańczyk zaczepiał dostojników po audiencjach u króla.

Poza sezonem letnim na zwiedzających czekają stałe wystawy również atrakcyjne.

Rozważanie powstało na podstawie art. z "Naszego Dziennika" z 24-25 wrzesień 2022. i "Przewodnika Pielgrzyma".

Czesław Robak

INFORMACJE

MSZE ŚWIĘTE
Niedziele i święta
8.00, 10.00, 12.00, 17.00
Dni powszednie
7.00, 18.00

(w okresie zimowym 17.00)


INNE NABOŻEŃSTWA
Przed Mszą św. wieczorną
środa – Nowenna do MB Nieustającej Pomocy
piątek – Koronka do Miłosierdzia Bożego

ODPUST PARAFIALNY
Uroczystość Najświętszej Trójcy pierwsza niedziela po Zielonych Świątkach

KANCELARIA PARAFIALNA
Środa, czwartek, piątek

po Mszy św. wieczornej

Licznik odwiedzin

272165
Visit Today : 25
Visit Yesterday : 184
This Month : 5143
This Year : 29724
Total Visit : 272165